Warsztaty Zdrowi z Natury

W tym roku stawiam na naturę i to pod każdym względem! Nie, nie wymyśliłam sobie tego sama, to po prostu do mnie przyszło 😊 Wszystko zaczęło się od naturalnych kosmetyków, które musiałam w ramach mojej pracy zawodowej zacząć robić samodzielnie i wkręciłam się w to bardzo, a dalej to już jakoś wszystko potoczyło się samo! Poznałam (na razie wirtualnie, jednak mam nadzieję na niedługie spotkanie twarzą w twarz) super kobietę, to Nina Bojarska, która razem z mężem Damianem mieszka w przepięknych Bieszczadach i żyje pełnią życia, oczywiście tego w zgodzie z naturą! No i zdradziła mi przepis na ziołową zupę o najbardziej zaskakującym składzie jaki widziałam!

Fundacja Zdrowi z Natury

Nina i Damian są przede wszystkim niezwykłymi pasjonatami ziół, ziołolecznictwa i terapii naturalnych. Nina ma ogromną wiedzę z zakresu ziołolecznictwa, homeopatii i dietetyki klinicznej, którą poszerzyła na studiach z tego zakresu. Ta miłość do natury przerodziła się w stworzenie niesamowitej marki kosmetyków „Nineczka Majóweczka naturalne kosmetyki z serca Bieszczad”, które są jedynymi fitokosmetykami w Polsce produkowanymi wyłącznie na bazie naturalnych ziół i wody źródlanej. Jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków i niedługo będę je testować, a moimi wrażeniami na pewno się z Wami podzielę. Dzisiaj jednak nie o kosmetykach, a o pasji Niny i Damiana do ziół i kuchni opartej głównie na darach natury. Już w kwietniu ukaże się kolejna książka tej fantastycznej pary „Zdrowi z Natury”, w której znajdziecie zarówno tajniki ziołolecznictwa, jak i zdrowego odżywiania. Zachęcam Was bardzo do zajrzenia na stronę fundacji i poczytania o tym jak żyć zdrowo w zgodzie z naturą.

Warsztaty Zdrowi z Natury

Na stronie fundacji, w zakładce Warsztaty znajdziecie informację na temat warsztatów prowadzonych kilka razy w roku przez Ninę i Damiana. Pod koniec maja i na początku czerwca odbędzie się najbliższa edycja, a ja po przeczytaniu planu warsztatów już wiem, że bardzo chcę wsiąść w nich udział. Więc czytajcie, sprawdzajcie terminy i się zapisujcie bo liczba miejsc jest ograniczona 😊 A tak o samych warsztatach pisze Nina:

„Zdrowi z Natury” – warsztaty, podczas których uczestnicy zdobędą gruntowną wiedzę na temat możliwości poprawy swojego stanu zdrowia, zrzucenia wagi oraz sposobów na ochronę przed chorobami. Podczas warsztatów nauczą się rozpoznawania ziół oraz dowiedzą się jakie są ich właściwości lecznicze.  Podczas wspólnego gotowania nauczą się jak wprowadzić zmiany swoich nawyków żywieniowych. Uczestnicy wykonywać będą również samodzielnie leki ziołowe takie jak octy, wyciągi glicerynowe, pastylki, kataplazmy, czopki i wiele innych.

Mam dla Was przedsmak tego czego będziecie uczyć się na warsztatach – przepis na najbardziej zieloną zupę, jaką kiedykolwiek widziałam!

ZUPA ZIOŁOWA

Zupa jest modyfikacją przepisu z 1898r  pochodzącego z książki Marii Czarnowskiej  „Jarska kuchnia”. Przepis zatytułowany był: „Zupa ziołowa wedle przepisu słynnego przyrodnika i podróżnika Humboldta”. W oryginalnym przepisie zupę zagęszczało się zasmażką z mąki i masła oraz dodawało się surowe żółtka i gotowane jaja.

Do przyrządzenia zupy potrzebujemy:

• Bluszczyk Kurdybanek
• Krwawnik pospolity
• Komosa biała
• Kwiatki Stokrotki pospolitej
• Szczaw pospolity
• Tasznik pospolity
• Pokrzywa zwyczajna

Świeżo zebrane zioła oczyść i przełóż do garnka zalewając je około 3 litrami wody. Gotuj aż zioła zmiękną. Następnie przecedź je na grubym sicie. Dodaj 4 łyżki śmietany z nerkowców i nagietka.

Podawaj z grzankami z chleba żytniego na zakwasie, posypane płatkami drożdżowymi i polane olejem lnianym, opcjonalnie z orzechami lub ziarnami słonecznika.

Przepis na tą ziołową zupę jest bardzo zaskakujący, ponieważ jak pewnie się zorientowaliście, wszystkie z jej zielonych składników to powszechnie rosnące na terenie naszego kraju chwasty! Ale nie myślcie, że te rośliny są niejadalne lub wręcz trujące, wprost przeciwnie, od wieków są znane i cenione przez zielarzy, a ich właściwości prozdrowotne są nieocenione. Popatrzcie tylko na bardzo skrócony opis ich leczniczych możliwości:

Bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea) to doskonale znana roślina dziko rosnąca na terenie całej Polski i powszechnie uznawana za uporczywy chwast. Suszone liście i kwiaty od lat znane są i wykorzystywane w medycynie ludowej i ziołolecznictwie, głównie ze względu na dużą zawartość w swoim składzie soli mineralnych oraz żywic i garbników, charakteryzujących się dobroczynnym wpływem na cały organizm. Szczególnie korzystnie wpływa na układ oddechowy, pokarmowy, a także przyspiesza przemianę materii, do tego poprawia odporność i działa uspokajająco. Coraz większą popularność zyskuje również w kuchni, jako dodatek do zup, sosów i mięs, głównie ze względu na swój wyrazisty smak i intensywny aromat.

Krwawnik pospolity (Achillea millefolium) to kolejna bardzo popularna roślina, którą można znaleźć na terenie całej Polski i uznawana jest za chwast. Jednak nie wszyscy uważają, że krwawniki należy zwalczać, nasze babcie doskonale wiedziały, że jego ziele jest bardzo cennym surowcem zielarskim. W składzie chemicznym ziela krwawnika znajdują się olejki eteryczne o bardzo bogatym i korzystnym dla naszego zdrowia składzie. Chociaż jest mało popularny w kuchni, to jego dodatek do potraw sprawi że nasz przewód pokarmowy będzie pracował sprawniej.  Do tego działa rozkurczająco na  mięśnie gładkie jelit, dróg moczowych i żółciowych, wzmagając wydzielanie soków trawiennych oraz żółci.

Komosa biała (Chemopodium album) powszechnie porastająca teren całej Polski, znana jest też pod nazwą lebioda. W XIX i na początku XX wieku była powszechnie stosowana i bardzo ceniona w kuchni, wykorzystywano zarówno nasiona komosy, które były substytutem kaszy oraz liście, które przyrządzano jak szpinak lub dodawano do zupy. Komosa jest źródłem witamin C, B1, B2 oraz prowitaminy A, do tego jest bogata w białka i węglowodany. Przez lata była wykorzystywana w ziołolecznictwie, jednak należy pamiętać, że zaliczana jest do roślin trujących. W nasionach i pędach występuje dość duże stężenie saponin, które mogą wywoływać alergie, biegunki, drgawki, skoki ciśnienia krwi i złe samopoczucie.

Stokrotka pospolita (Bella perennis)  to jedna z najpopularniejszych roślin zaliczanych do kwiatów jadalnych. W kwiatkach stokrotek, które kwitną od wczesnej wiosny do późnej jesieni znajdziemy wiele cennych dla naszego zdrowia i urody substancji (flawonoidy, olejki, śluzy, kwasy organiczne). Warto jednak wspomnieć, że również młode listki stokrotek są bogate w witaminę C i sole mineralne – głównie potasu, wapnia, fosforu, magnezu i żelaza. Prozdrowotne właściwości stokrotki są bardzo szerokie, poprzez poprawę pracy wątroby, wspomaganie trawienia, pracy nerek, po właściwości przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Do tego stokrotki mają doskonały smak (delikatnie orzechowy), dlatego idealnie sprawdzą się jako dodatek do sałatek lub zup.

Szczaw pospolity (Rumex acetosa) jest powszechnie znany w polskiej kuchni głównie za sprawą zupy szczawiowej, która ma wielu swoich zwolenników. Liście szczawiu są doskonałym źródłem witaminy C, beta-karotenu, żelaza, błonnika i wielu soli mineralnych, do tego ma liczne prozdrowotne właściwości, między innymi wspomaga trawienie, działa moczopędnie i oczyszczająco. Ze względu na dużą zawartość kwasu szczawiowego nie jest polecany osobom cierpiącym na kamicę nerkową, osteoporozę, reumatyzm i choroby nerek.

Tasznik pospolity (Capsella bursa-pastoris) to kolejny chwast, który zna chyba każdy z nas. Ale nie każdy wie, że właściwości lecznicze tasznika znane są od wielu tysięcy lat, jego nasiona znaleziono między innymi w wykopaliskach na terenie starożytnej Turcji. Obecnie zielarze cenią jego właściwości przeciwzapalne i diuretyczne, przeciwbólowe, przeciwkrwotoczne oraz poprawiające pracę serca. Tasznik to bogate źródło witamin (A, K i C), soli potasu i wapnia, amin biogennych, olejków eterycznych i flawonoidów. Liście tasznika są bardzo smaczne (przypominają w smaku rzeżuchę), dlatego można je spożywać na surowo, jako dodatek do kanapek, czy sałatek. Doskonale komponuje się w mieszankach z innymi ziołami, pachnie delikatnie, natomiast smak ma wyrazisty – słono – gorzki, im starszy, tym w smaku coraz bardziej ostry.

Pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica) znana jest od dawna ze swoich właściwości prozdrowotnych i ceniona zwłaszcza przez zielarzy. Ja od lat piję herbatki z pokrzywy, które pomagają łagodzić skutki stresu. Pokrzywa pomaga również niwelować skutki alergii, łagodzi stany zapalne, ból, obniża ciśnienie krwi. Liście pokrzywy zarówno w formie naparów, jak i na surowo wspomagają przeminę materii, oczyszczają układ pokarmowy, korzystnie wpływają na pracę trzustki, wątroby i żołądka. Pokrzywa jest źródłem licznych minerałów, witamin, związków aminowych i garbników, kwasów organicznych, olejków eterycznych, karotenoidów i flawonoidów. Jadalne są zarówno surowe liście (doskonały dodatek do sałatek), a także napary, które mają delikatny, bardzo przyjemny zapach i smak.

Bardzo jestem ciekawa smaku tej zupy i zupełnie nie mogę sobie wyobrazić jak będzie pachniała. Pewne jest natomiast to, że to doskonałe danie wegańskie, które na pewno przyspieszy przemianę materii i korzystnie wpłynie na nasz cały organizm. Ja już nie mogę doczekać się wiosny, kiedy wszystkie składniki zupy zaczną wypuszczać listki i będę mogła wypróbować ten przepis 😊 To chyba najbardziej zaskakujący przepis jaki czytałam w życiu i dlatego jestem tak bardzo ciekawa pozostałych przepisów jakie można będzie poznać podczas warsztatów ‘Zdrowi z Natury’. Przeczytajcie koniecznie program i dajcie znać na którą edycję jedziecie! Może spotkamy się w pięknych Bieszczadach 😊