Moje inspiracje #1

Początek roku to dla mnie bardzo fajny czas, pracowity, ponieważ na Uczelni sesja i obrony prac dyplomowych, a z drugiej strony pełen ekscytacji i chęci do działania związanego z postanowieniami, które zazwyczaj towarzyszą właśnie pierwszym miesiącom roku. U mnie to też czas kiedy szukam inspiracji i motywacji, a że w styczniu i lutym znalazłam ich naprawdę sporo, więc postanowiłam po raz pierwszy zdradzić Wam co się u mnie ciekawego wydarzyło w ostatnich dwóch miesiącach, co mnie zachwyciło i co polecam.

Porządki w skrzynce mailowej i ich konsekwencje

Zacznę od tego, że jedną z rzeczy która mnie strasznie denerwuje jest zalewający mają skrzynkę mailową wszelkiej maści spam. Dlatego przez cały styczeń systematycznie, codziennie z nim walczyłam, wypisując się z kolejnych newsletterów, subskrypcji i tym podobnych. Z tego spamu wyłowiłam jednak dwie perełki, które zawsze czytam, przeglądam i cieszę się zawsze jak przychodzą. Pierwsza to Simplicite newsletter, odkąd do mnie przychodzi, nie zdarzyło się żebym nie znalazła tam czegoś ciekawego, inspirującego czy bardzo przydatnego. W ostatnim na przykład dostałam pdf z szybkimi i bardzo smacznymi przepisami, kilka wypróbowałam i potwierdzam, że są proste i pyszne! Do tego wyszperane w sieci propozycje wysokogatunkowych i ponadczasowych ubrań niezbędnych w szafie minimalistki, nad którą w tym roku zacznę pracować. Na blogu Simplicite znajdziecie też dużo bardzo ciekawych informacji, mnie zachwycił ostatni wpis o ekologicznej modzie. Nie wiedziałam nawet, że ubrania mają określone atesty, certyfikaty i że jednak idąc na zakupy ubraniowe też pośrednio wpływamy na stan środowiska. A nawiązując do tematu ubrań to na razie 1-0 dla mnie 🙂 Zero zakupów ubraniowych jak do tej pory!

Druga newsletterowa perełka to maile od Madama company, autorek mojego ukochanego Minimal Plannera. Dziewczyny ogłosiły luty miesiącem produktywności, w związku z czym codziennie dostaję od nich maila z krótkim zadaniem. Tym sposobem posprzątałam już moje biurko w pracy i sprawdziłam co mi kradnie czas w trakcie dnia, a to dopiero początek! Przy okazji porządków w skrzynce mailowej natknęłam się na kurs Olgi Siekierskiej, który kupiłam już pół roku temu, a okazało się, że to właśnie teraz nadszedł idealny czas na realizację. Ten kurs to ’Odkryj sens swojego życia. Zacznij żyć tak jak tego pragniesz’. Dlatego przez ostatnie 3 tygodnie pracowałam nad swoimi życiowymi wartościami, marzeniami, wreszcie nad misją i wizją swojego życia, oraz nad ustalaniem celów. Powiem Wam, że dużo nowego się o sobie dowiedziałam, czasem to były dość zaskakujące informacje, zwłaszcza te dotyczące moich życiowych wartości. Do tej pory myślałam, że kariera, moja praca są dla mnie najważniejsze, a tu okazuje się, że wcale nie 🙂 Kurs polecam każdemu! Olga świetnie go prowadzi, bardzo merytorycznie, wszystko jest doskonale wyjaśnione, a wszelkie wątpliwości i pytania dodatkowo rozwiewa podczas webinarów, czy na grupie wsparcia. Złapałam bakcyla i mam ochotę na więcej, więc jeśli polecacie jakieś kursy w temacie rozwoju osobistego na każdej płaszczyźnie to dajcie znać.

 

Na tapecie

Jak tam u Was z tapetami na telefonie i monitorze? Rodzinne zdjęcia, wakacyjne wspomnienia czy może nie przywiązujecie zupełnie do tego uwagi? Ja od kilku miesięcy zmieniam tapety co miesiąc, czasem mam ochotę na jakiś inspirujący cytat, a czasem po prostu na piękne zdjęcie. Moje źródła, które mnie nigdy nie zawodzą, a wręcz co miesiąc coraz bardziej zachwycają to Jo&Judy i Natalia z bloga simplife.pl. Tapeta Natalii wygrywa u mnie w lutym ze wszystkimi innymi, jest przepiękna!

Czytam

Zawsze wiedziałam, że powinnam omijać szerokim łukiem wszelkie księgarnie, ale co zrobić, że jakieś tajemnicze siły zawsze wciągają mnie pomiędzy półki z książkami i nigdy nie wychodzę z pustymi rękami. Obecnie czuję potrzebę czytania literatury lekkiej i przyjemnej, mam ochotę na relaks, a nie przemyślenia. W tych kwestiach nigdy nie zawodzą Harlan Coben i Jojo Moyes. „Już mnie nie oszukasz” Harlana Cobena to chyba pierwsza książka tego autora, której zakończenie wywołało u mnie niekontrolowany napływ łez do oczu. Jak zwykle też nie domyśliłam się zakończenia, tym razem przedostatnia strona wyjaśniła wszystko, na ostatniej już tylko płakałam 😉 Teraz czytam jego najnowszy thriller, z Mayronem Bolitarem w roli głównej, irytują mnie już trochę niektóre teksty autora, notorycznie powtarzane w każdej części tej serii, jednak nie mogę się oprzeć i czytam. Książka wciąga, czyta się bardzo przyjemnie i pomimo wszystko jestem bardzo ciekawa co dalej. Natomiast Jojo Moyes zachwyca mnie coraz bardziej z każdą kolejną książką. W styczniu przeczytałam „We wspólnym rytmie”, a w kolejce czeka już „Ostatni list od kochanka”. Literatura typowo kobieca, bardzo wciągająca, relaksująca, po prostu idealna na zimowe wieczory.

Kwiaty

W styczniu i lutym w moim domu królują zawilce wieńcowe (Anemone coronaria). Dostałam przepiękny bukiet od mojej dyplomantki i przypomniałam sobie jak bardzo lubię właśnie te kwiatki, tym bardziej, że nie są aż tak popularne i nie jest łatwo je kupić. Znalazłam w końcu stoisko na giełdzie kwiatowej, gdzie zazwyczaj są, a jeśli nie ma to można zamówić w dowolnym kolorze. Więc początek roku 2018 u mnie właśnie w otoczeniu anemonów 🙂 Kwiaty bardzo delikatne, płatki korony wręcz aksamitne, jednak wbrew pozorom dość trwałe, przy systematycznym przycinaniu końców łodyg i wymianie wody, pięknie wyglądają nawet przez 8 – 10 dni.

Weekend poza domem

W tym roku chciałabym przynajmniej jeden weekend w miesiącu spędzać poza domem i jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem. W styczniu spędziłam babski weekend w SPA Talaria, jak było możecie przeczytać tutaj, a w lutym w ramach poszukiwań śniegu spędziliśmy weekend w Bieszczadach. Takie oderwanie się chociaż na chwilę od codzienności daje mi energię i chęć do działania na kolejne przynajmniej 2 tygodnie, potem już niestety rutyna i obowiązki robią swoje. Polecam Wam bardzo takie krótkie wyjazdy, zmiana  otoczenia, klimatu i powietrza świetnie wpływa stan umysłu, a z własnego doświadczenia wiem, że krótki ale częstszy urlop sprawdza się u mnie niż dwutygodniowe wakacje raz na rok, czy nawet na pół roku.

Tak u mnie wygląda początek roku, czyli wszystko zgodnie z planem 🙂 A jak tam Wasz początek roku? Jest dobrze? Czy może tak sobie?

Tags: anemony, Harlan Coben, inspiracje 2018, inspirujące kursy Olga Siekierska, jojo moyes, samorozwój, Talaria spa, tapety na telefon, weekend w Bieszczadach

Related Posts

Previous Post Next Post

Comments

    • Maja
    • 26 lutego 2018
    Odpowiedz

    Piękne zdjęcia, czuję w nich wiosnę <3
    No i sama jestem wielką fanką Cobena i właśnie muszę dorwać ostatnią książkę. Jestem jej niesamowicie ciekawa. Sama teraz kończę trylogię Mroza o komisarzu Forscie 🙂

      • miscatalina
      • 27 lutego 2018
      Odpowiedz

      Przywołuję wiosnę z całych mocy i mam nadzieję, że w końcu się uda 😉 Cobena jak zwykle polecam, tym bardziej, że to kolejna książka z serii z Mayronem Bolitarem w roli głównej 🙂

  1. Kasia, zupełnie nie wiem jak to się stało, że nie jestem jeszcze zapisana na newsletter Kasi z Simplicite. Już nadrobiłam. Bardzo Ci dziękuję za tę podpowiedź.
    Twoje zdjęcia są przepiękne. Buziaki.

      • miscatalina
      • 27 lutego 2018
      Odpowiedz

      Dzięki Olu <3 ten newsletter to must have więc bardzo się cieszę, że już masz 🙂

  2. Odpowiedz

    Początek 2018 roku rozpoczęłam od nadrobienia literatury. Zostałam pochłonięta przez serię książek Tess Gerritsen i bajki mojego synka 🙂 Pozdrawiam.

      • miscatalina
      • 28 lutego 2018
      Odpowiedz

      Tess Gerritsen u mnie na liście książek do przeczytania 🙂 Również pozdrawiam 🙂

  3. Odpowiedz

    Miscatalina,thanks a lot for the article post.Much thanks again. Fantastic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

33 shares

Social Profiles