Kwitnące zimowity uświadamiają mi, że skończyło się lato, a jesień na dobre się już zaczęła. Czas wykopać z dna szafy ciepłe ubrania i oswoić się z myślą, że wieczory niedługo będziemy spędzać z kubkiem gorącej herbaty pod ciepłym kocykiem. Zanim jednak temperatura będzie tak niska, że nie będziemy mieli ochoty wystawić nosa za próg naszego domu, proponuję wybrać się w góry! To świetny czas i miejsce żeby podziwiać piękne, fioletowe dywany zimowitów, a widok jest naprawdę niesamowity! A jeśli nie możecie akurat wybrać się na dłuższą eskapadę, proponuję spacer! Słoneczny jesienny dzień warto spędzić w parku lub ogrodzie botanicznym 🙂
Ostatni weekend był wyjątkowo ciepły i słoneczny, dlatego zdecydowałam się na poszukiwania jednych z moich ulubionych kwiatków 🙂 Okazało się, że długo nie musiałam szukać, w naszym Lubelskim Ogrodzie Botanicznym jest piękna kolekcja. Zrobiłam sobie nawet przegląd kilku odmian 🙂
Colchicum 'The giant’
Colchicum 'Lilac wonder’
Colchicum speciosum
Colchicum autumnale 'Album’
Colchicum variegatum
W Polsce zimowity objęte są częściową ochroną gatunkową i zaliczamy je do gatunków zagrożonych. Roślin nie warto zrywać z jeszcze jednego powodu, są silnie trujące! W swoim składzie zimowity zawierają alkaloid – kolchicynę, która spożyta już w dawce 0,02g jest śmiertelna dla człowieka. Taka dawka alkaloidu znajduje się już w 6g nasion, więc pilnujmy przede wszystkim naszych dzieci, żeby przypadkiem nie zjadły jakiegoś kwiatka. Zwierzęta natomiast instynktownie je omijają i to zarówno żywe rośliny, jak i te uschnięte. Co ciekawe nie są szkodliwe dla kóz, jednak mleko od kozy, która zjadła zimowita nie nadaje się do spożycia 🙂
Z nasion i bulw zimowitów pozyskuje się surowiec zielarski, który stosowany jest w farmacji. Odpowiednio opracowane leki na bazie alkaloidów – kolchicyny i kolchaminy, charakteryzują się działaniem przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Stosowane są przy takich schorzeniach jak ataki dny moczanowej, nowotwory czy rak skóry. Jednak pamiętajmy, że można je przyjmować tylko pod kontrolą lekarską i zgodnie z zaleceniami! Objawy zatrucia zimowitem pojawiają się już po 6 godzinach od spożycia rośliny i zaczynają się od pieczenia w ustach. Następnie pojawiają się nudności, biegunka i wymioty, obniżenie temperatury i ciśnienia krwi. Śmierć następuje w wyniku paraliżu oddechowego. Swoją drogą to ciekawe, że tak piękne rośliny mogą równocześnie leczyć i zatruć nasz organizm.
Zimowity dodają uroku jesieni, dzięki nim ta pora roku jest jeszcze bardziej kolorowa i pozwala nam przygotować się do nadejścia zimy 🙂
Niesamowicie wyglądają i mają piękny kolor. W pierwszym momencie skojarzyły mi się z krokusami. Takie krokusy jesieni 🙂
Przecudowne zdjęcia 😉
Dziękuję 🙂
Piękne! Mnie także skojarzyły się z krokusami. Z jesiennych kwiatów najbardziej lubię astry i chryzantemy.
Uwielbiam zimowity! Jesień kojarzy mi się właśnie z nimi! Przez tyle lat zachwycałam się ich urokiem, a nie słyszałam o tym, że mogą być niebezpieczne.
Przepiękne kwiaty. Moja mama byłaby nimi zachwycona 🙂
Są przepiękne i aż szkoda, ze takie groźne…
Aż tak kwiatolubne nie jesteśmy. Na początku trochę te kwiatki przypominały nam krokusy, są przepiękne! Warto jednak uważać na ich trujące właściwości.