Wybierając się wczesną wiosną na spacer do lasu możemy zobaczyć rurki wystające z pni drzew z których do przymocowanych pojemników ścieka płyn. W ten właśnie sposób można „podkraść” bardzo wartościowy sok z drzewa, który charakteryzuje się licznymi walorami zdrowotnymi i żywieniowymi.
Ale zanim przejdziemy do super mocy jakie daje nam picie takiego napoju, wyjaśnijmy jak to się dzieje, że tylko wczesną wiosną, zanim drzewa wypuszczą jeszcze liście, sok wycieka i ma tak bogaty skład. Przez cały okres wegetacyjny, kiedy drzewa mają liście, paruje z nich woda, czyli zachodzi transpiracja, uciekającą w ten sposób wodę roślina musi uzupełnić, więc pobiera wodę z podłoża. A co w sytuacji kiedy liści nie ma i transpiracja praktycznie nie zachodzi, a drzewo potrzebuje wody, żeby właśnie te liście mogły się rozwinąć z pączków? Wtedy roślina uruchamia mechanizm aktywny pobierania wody, tak zwane 'parcie korzeniowe’, dzięki któremu woda zostanie pobrana z podłoża i drzewo po okresie zimowego spoczynku zacznie budzić się do życia. To wyciekanie soku z uszkodzonej tkanki przewodzącej, nazywane ’płaczem roślin’ jest właśnie dowodem na to, że rośliny pobierają wodę nie tylko dzięki transpiracji. Oczywiście żeby taki sok pozyskać najpierw musimy lekko uszkodzić pień drzewa, ale nie martwcie się, kiedy przestaniemy pobierać sok i odpowiednio zabezpieczymy ranę, drzewo szybko zasklepi nacięcie.
Kiedy najlepiej pobierać sok z drzewa? Wczesną wiosną, kiedy temperatura w ciągu dnia rośnie, a w nocy jest jeszcze dość niska. Oczywiście temperatura podłoża musi być już dodatnia, wiadomo, że z zamarzniętej gleby drzewo wody nie pobierze. Płacz roślin ustaje w momencie, kiedy rozwiną się pierwsze liście i drzewo przestawi się na pobieranie wody z wykorzystaniem transpiracji. Oprócz wody, roślina w tym czasie pobiera także z podłoża liczne sole mineralne, które wraz ze związkami organicznymi zmagazynowanymi jesienią, zaczynają krążyć w wiązkach przewodzących. Dlatego właśnie ten sok jest tak wartościowy, ponieważ zawiera liczne korzystne dla naszego zdrowia składniki. Jakie konkretnie? To już zależy od tego z jakiego drzewa pobierzemy tą 'wzbogaconą’ wodę. Najczęściej pobiera się soki z klonów, z których po odpowiedniej obróbce robi się syrop klonowy, a także z brzóz, pozyskując w ten sposób oskołę. Rzadziej pobiera się soki z grabów, drzew owocowych, orzechów, lip oraz winorośli. Oczywiście najzdrowszy jest surowy, świeżo pobrany sok, który możemy przechowywać w lodówce przez kilka dni, lub w zamrażarce, maksymalnie przez pół roku.
Świeży sok klonowy, najsłodszy ze wszystkich, dzięki zawartości dużych ilości sacharozy, zawiera także w swoim składzie kwasy organiczne, związki fenolowe, aminokwasy, witaminy oraz składniki mineralne, w tym jony wapnia, potasu, magnezu, sodu, cynku, żelaza i miedzi. Świeży sok brzozowy, nie jest już tak słodki, ma raczej lekko kwaskowaty, orzeźwiający smak, w tym napoju nie znajdziemy sacharozy, która tak słodzi nam sok klonowy, tu obecne są duże ilości glukozy i fruktozy. Ponadto znajdziemy w nim aminokwasy, kwasy organiczne, witaminy, a także składniki mineralne, takie jak magnez, potas, wapń, sód, cynk, mangan, żelazo, miedź i chrom. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Rzeszowskim dowodzą, że świeży sok z drzewa, z klonu i brzozy jest doskonałym źródłem składników mineralnych niezbędnych w naszej diecie, zwłaszcza miedzi, cynku, magnezu, wapnia i fosforu.
W medycynie ludowej sok z brzozy wykorzystywano jako powszechne lekarstwo, leczono nim między innymi choroby płuc, kamicę nerkową, kolki czy przeziębienia. Sok z brzozy działa moczopędnie, a także przeczyszczająco, dzięki obecności w swoim składzie ksylozy, dlatego można go stosować jako wiosenną kurację służącą pozbyciu się z organizmu toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii. Picie oskoły zwiększa także naszą odporność i wspomaga walkę z zakażeniami. Natomiast sok z klonu stosowany jest do łagodzenia dolegliwości żołądkowych, a także w leczeniu nadciśnienia tętniczego. Prowadzone są również badania nad właściwościami antyoksydacyjnymi soków z drzew, sprawdza się między innymi czy mogą zapobiegać starzeniu, a nawet rozwojowi raka. Faktycznie potwierdzono aktywność przeciwutleniającą soków, głównie dzięki obecności związków fenolowych, które znane są z przeciwdziałania chorobom sercowo – naczyniowym, nowotworowym oraz chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Jednak aktywność przeciwutleniająca i zawartość związków fenolowych w sokach drzewnych jest dość niska, w porównaniu z innymi produktami spożywczymi. W naszym klimacie najkorzystniejsze właściwości antyoksydacyjne stwierdzono w soku pozyskanym z pnia drzewa orzecha czarnego, może gatunki uprawiane w innych rejonach mają lepszy skład pod tym względem? Badania trwają 🙂
Sok z brzozy dla urody? Dokładnie tak! To świetny izotonik, pity regularnie doskonale nawilży naszą skórę i poprawi jej kondycję. Często możemy go też spotkać jako dodatek do kosmetyków, na przykład szamponów, czy kremów. Taka płukanka czy wcierka z soku z brzozy stymuluje wzrost włosów, pomaga w walce z łupieżem, natomiast w formie kremu działa między innymi wybielająco, likwidując piegi. Natomiast właściwości nawilżające soku z brzozy można wykorzystać do zlikwidowania worków i cieni pod oczami, taki kilkunastominutowy relaks z wacikami nasączonymi sokiem na oczach potrafi zdziałać cuda!
Najzdrowszy jest oczywiście świeży sok z drzewa, jeśli jednak nie mamy możliwości go zdobyć, w sklepach ze zdrową żywnością możemy taką naturalną oskołę kupić, co prawda po procesie konserwacji, jednak ciągle o bardzo korzystnych właściwościach.
Przyznam, nie piję, bo nigdy o nich nie słyszałam, a na pewno nie, aby robić samemu!! 🙂 Świetnie opisałaś wszystkie właściwości i zrobiłaś piękne zdjęcia 🙂
Spróbuj koniecznie! Sok z brzozy jest pyszny, a jaki zdrowy do tego 🙂
Wszystko przede mną. Tego patentu jeszcze nie przećwiczyłam. Żeby tak bezpośrednio z drzewa… 😉
Tak najlepiej, wiosenny spacerek do lasu ze szklaną i wracasz jak nowa 😉
Świetny temat. Dziękuję bo dowiedziałam się czegoś nowego. Słyszałam o pozyskiwaniu soków z drzew, ale teraz już wiem dlaczego się to robi.
Proszę bardzo 🙂
Super sprawa z tymi sokami, nigdy wcześniej nie czytałam o tym, a tym bardziej nie próbowałam tego robić. Taki świeży soczek brzozowy przydałby mi się do celów kosmetycznych:). Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs.
Świetnie sprawdza się właśnie w kosmetyce, co prawda ja preferuję picie ale jak sprawdzisz jak działa zewnętrznie to daj znać 😉
Wielokrotnie piłam sok z brzozy…i wiesz co? najdziwniejsze jest to, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak go się pobiera 😀
Cieszę się, że udało mi się Ciebie uświadomić 🙂
Próbowałam tak łapać sok i nie wyszło…ale tak jak piszesz, są sklepy ze zdrową żywnością:) Ps) masz piękne zdjęcia na blogu!
Dzięki 🙂 To pobieranie soku wcale nie jest takie proste… trzeba wiedzieć jakie drzewo wybrać, na jakiej wysokości i jak głęboką zrobić dziurkę i wreszcie najtrudniejsze – wybrać odpowiedni czas 🙂
czy możesz podać mi sposoby aby przechować ten dom do następnego sezonu
Chodzi Ci o sok? Jeśli tak to najlepiej go pasteryzować i wtedy na pewno wytrzyma do następnego sezonu.