Tonik naturalny zagościł na mojej łazienkowej półce na dobre! Ale zacznijmy od początku, po co w ogóle stosować toniki?
-
Po pierwsze żeby odświeżyć i usunąć z twarzy pozostałości kosmetyków, zarówno tych, których używamy do makijażu jak i tych myjących, które stosujemy właśnie żeby makijaż zmyć.
-
Po drugie toniki usuwają ze skóry sole wapnia pozostałe na niej po myciu twardą wodą.
-
Po trzecie wyrównują pH skóry, zmienione w efekcie działania kosmetyków myjących, co ma znaczenie przy wchłanianiu substancji aktywnych z kremów, które potem nałożymy na oczyszczoną skórę.
-
Toniki mają także działanie nawilżające i antyoksydacyjne, więc stosowanie ich na oczyszczoną skórę twarzy rano i wieczorem to konieczny etap pielęgnacji, który na pewno zaowocuje piękną, promienną cerą!
Pierwszy tonik naturalny, który wpadł w moje ręce to ten znaleziony w naturalnie z pudełka, co tam jeszcze oprócz niego znalazłam przeczytacie tutaj. Moją przygodę zaczęłam od Nawilżającego toniku – mgiełki do twarzy marki Vianek, wyprodukowanego przez polską firmę Sylveco.
Zdaniem producenta: Łagodny tonik-mgiełka o działaniu nawilżającym, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery suchej i wrażliwej, idealnie uzupełnia demakijaż. Dzięki zawartości kompleksu humektantów (mocznik+kwas hialuronowy), zapobiega utracie wody i chroni przed negatywnymi czynnikami. Panthenol, ekstrakt z ziela owsa zwyczajnego oraz cenny olej z kiełków pszenicy łagodzą i przywracają skórze równowagę.
Dokładny skład wraz z opisem działania konkretnych substancji znajdziecie tutaj.
Moja opinia: Bardzo fajny kosmetyk, podoba mi się zarówno wizualnie – opakowanie, jak i skład, oczywiście z działania też jestem zadowolona. Opakowanie ma bardzo wygodny atomizer, dzięki któremu możemy kosmetyku używać jako mgiełki – pryskając bezpośrednio na twarz, lub jako typowy tonik, czyli najpierw nanosimy kosmetyk na wacik i dopiero wtedy przemywamy nim twarz. Spełnia dokładnie swoją rolę, oczyszcza, neutralizuje pH i nawilża. Skóra po zastosowaniu tego naturalnego toniku jest odświeżona ale nie ściągnięta czy przesuszona. Kosmetyk bezzapachowy, w żadnym wypadku nie powoduje podrażnień.
Hibiskusowy tonik do twarzy od Sylveco
Kolejny tonik naturalny od tego samego producenta ale z innej linii kosmetyków.
Zdaniem producenta: Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Przebadany dermatologicznie.
Skład: Woda, Ekstrakt z hibiskusa, Gliceryna, Ksylitol, Panthenol, Ekstrakt z aloesu, Glukozyd kokosowy, Alkohol benzylowy, Guma ksantanowa, Kwas fitowy, Kwas dehydrooctowy
Moja opinia: Opakowanie – normalne, szata graficzna nie zrobiła na mnie wrażenia ale przecież nie o to chodzi. Nie wygląd się tu liczy, a działanie! Spełnia swoje funkcje, czyli usuwa pozostałości makijażu, neutralizuje pH, daje skórze ukojenie i nawilża. Nie powoduje przesuszenia skóry, wręcz pozostawia ją gładką i miłą w dotyku. Produkt bezzapachowy i hypoalergiczny. Nie ma dyfuzora, jak poprzedni tonik, więc pozostaje nam tradycyjna opcja naniesienia toniku na wacik i przemycia nim twarzy. Dwa główne składniki toniku to ekstrakt z hibiskusa i aloesu, to właśnie one przekonały mnie do kupna tego kosmetyku. Kwiaty hibiskusa zawierają w swoim składzie duże ilości antocyjanów, polifenoli i flawonoidów, które są świetnymi antyoksydantami, dlatego dzięki ich obecności tonik dodatkowo opóźnia proces starzenia. Ponadto hibiskus słynie z dużej zawartości witaminy C i kwasów organicznych, które wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych, czyli jest idealny do cery naczynkowej, takiej jak moja 🙂 Natomiast aloes działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i przyspiesza regenerację komórek. Połączenie idealne!
Hydrolat róża od Mokosh Cosmetics
Hydrolat kwiatowy, to inaczej woda kwiatowa czy roślinna. Jest niczym innym jak produktem ubocznym procesu powstawania skondensowanego olejku roślinnego.W jego składzie znajdziecie przedestylowaną wodę, niewielkie ilości (ok 1%) olejków eterycznych i rozpuszczalne w wodzie związki uwolnione podczas destylacji materiału roślinnego. Hydrolat wygląda jak woda, jest przezroczysty i pachnie! Zapach zależy od tego z jakiej rośliny został uzyskany, jednak nie jest to zapach jaki kojarzy nam się ze skondensowanymi olejkami eterycznymi, najczęściej znacznie odbiega od tego jaki kojarzymy z daną rośliną. Dlaczego tak jest? Ponieważ tych olejków w hydrolacie jest naprawdę niewiele, więc zapach też jest znacznie 'rozcieńczony’, a czasem wręcz odbiega od naszych oczekiwań. Dlatego jeśli zdecydujecie się na kupno hydrolatu, najpierw go powąchajcie, może się okazać, że zapach nie będzie Wam odpowiadał 🙂
Do czego stosować hydrolaty?
Doskonale nadają się jako alternatywa dla toniku, są świetne do usuwania kurzu, nadmiaru sebum czy pozostałości makijażu z twarzy. Oprócz oczyszczania doskonale nawilżają i tonizują skórę, pH takiej wody kwiatowej jest zbliżone do naturalnego. Hydrolaty można również stosować zamiast mgiełek do spryskiwania twarzy w ciągu dnia. Doskonale nadają się również do spryskiwania włosów przed ułożeniem, a także w formie płukanek. Hydrolat może być również doskonałym zamiennikiem wody, w której rozrabiamy maseczki do twarzy, dzięki swoim właściwościom doskonale wzmocnią ich działanie.
Zdaniem producenta: Hydrolat różany na bazie krystalicznej wody źródlanej łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry, wzmacnia ściany naczynek krwionośnych. Jest wykorzystywany w zabiegach typu anti-aging; wygładza, napina i regeneruje skórę, a także chroni ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i czynników zewnętrznych. Hydrolat charakteryzuje się subtelnym zapachem płatków róży.
Skład: woda kwiatowa z róży damasceńskiej, kwas cytrynowy, sorbinian potasu, benzoesan sodu
Moja opinia: Hydrolat różany, to jeden z najbardziej znanych produktów tego typu. Wodę różaną pozyskuje się z płatków Rosa damascena, która jest doskonałym lekiem na problemy z przesuszoną skórą. Dzięki obecności antocyjanów oraz kwasu galusowego działa antyoksydacyjnie i oczyszczająco oraz wzmacnia naczynia krwionośne. Doskonały do cery dojrzałej, hamuje proces starzenia, polecam również do cery naczynkowej. W odróżnieniu od typowych toników, o których pisałam, hydrolat różany ma zapach i faktycznie jest to zapach róży. Nie jest zbyt intensywny, powiedziałabym nawet, że przyjemny 🙂 Wygodny dyfuzor umożliwia zastosowanie kosmetyku w formie mgiełki, czyli spryskujemy twarz, czekamy chwilę aż kosmetyk się wchłonie, lub tak jak typowy tonik, nanosimy na wacik i przemywamy twarz.
Jeśli miałabym wybrać jeden tonik naturalny z tych trzech kosmetyków, to ciężko byłoby podjąć decyzję. Wszystkie są świetne! Dlatego kupujcie i używajcie! Pamiętajcie, że toniki to konieczny etap codziennej pielęgnacji skóry twarzy 🙂
Pierwszy tonik bardzo mi się spodobał. Podobnie jak Tobie – wizualnie, ale też dzięki temu, co oferuje. To, że możemy go użyć jako mgiełki, jest bardzo wygodne. 🙂 Muszę się za nim rozejrzeć!
To prawda, te z dyfuzorem są wyjątkowo wygodne w stosowaniu.
Stosowałam ten tonik i przypadł mi do gustu 😉
Nie znałam wcześniej tych toników, ale zachęciłaś mnie do nich swoim artykułem i przy okazji na pewno jakiś wypróbuję 🙂
Polecam 🙂
Wszystkie przyjemne. Sylveco świetnie sobie radzi. Co do hydrolatów lubię, stosuję, ale mam do nich więcej dystansu niż producenci. Substancje czynne w takim rozcieńcczeniu nie zapewnią uszczelniania naczynek, odmładzania i tym podobnych cudów obiecywanych przez nich
Producenci zawsze koloryzują 🙂 W typowych tonikach koncentracja substancji aktywnych też nie jest duża. Zresztą od tego mamy inne kosmetyki, a taki tonik czy hydrolat ma wspomóc pielęgnację.
Żaden nie przypadłby mi do gustu. Różanego zapachu nie lubię, a bezzapachowe… ani trochę mnie nie kusza 😉
O widzisz, a ja raczej preferuję bezzapachowe kosmetyki 🙂
Mam ten tonik Hibiskusowy z Sylveco i jestem zadowolona. 🙂
Ten produkt z Vianek jest ciekawy. 🙂
Sylveco ma bardzo ciekawe produkty, ja już lecę całą linią, myję, tonizuję i nawilżam skórę tylko z sylveco 🙂
Ja dopiero poznaję ich produkty ale te których dotąd używałam są świetne 🙂
Póki co używam zamiast toniku płynu micelarnego Green Pharmacy – też bardzo fajny, polecam. Ale do Sylveco przymierzam się od dłuższego czasu a hydrolaty są super, szczególnie na lato. Wspaniale odświeżają no i te delikatne zapachy, mnie akurat bardzo to odpowiada. Do cery naczynkowej dobrze nadaje się ten z gorzkiej pomarańczy – sprawdziłam na sobie bo sama mam taką i naprawdę działa. Fajny post! 🙂
Dzięki za podpowiedź 🙂 właśnie wykańczam mój obecny tonik i szukam czegoś nowego 🙂
Przyznam się szczerze, że tonik to nie jest mój stały kosmetyk, ale po tym poście czuje się zainteresowana. Nie znałam tych kosmetyków, a wydają się być naprawdę dobre 🙂
Tonik to konieczny element pielęgnacji twarzy, dlatego koniecznie zacznij używać, na pocieszenie powiem Ci, że też często o nim zapominałam… 🙂
Moim ulubionym tonikiem jest ten: skarbiec-natury.pl/pl/p/Plyn-micelarny-tonikmgielka/8146 to taki tonik i mgiełka i płyn micelarny w jednym 😀
Korzystam z mgiełki firmy Vianek i jest całkiem ok. Moja cera jest baaardzo wymagająca, a ten tonik jej całkiem pasuje, choć nie testowałam wielu produktów – więc być może spróbuję też innych przedstawionych przez Ciebie!