Wigilia już jutro, a u mnie dzisiaj Martina z bloga lovelife.pl.
Martina jest w trakcie swojego gap year i grudzień spędza na Bali, jakie ma świąteczne plany? Koniecznie zajrzyjcie na Jej bloga, jest fantastyczny!
W listopadzie mieszkałam na Filipinach, a 1 grudnia przeprowadziłam się na Bali, do Indonezji żeby tu spędzić święta. Filipińczycy śpiewają „Last Christmas” już od 1 listopada! W większości barów, sklepów słychać świąteczne kolędy. Wszyscy pozdrawiają się na ulicy, krzycząc „Merry Christmas” do sąsiadów. Na zewnątrz jest ponad 20 stopni Celsjusza, listopad, a ludzie zachowują się jakby był 20 grudzień! Absolutnie wszystkim udziela się świąteczna atmosfera, kupowanie łańcuchów, przystrojone ulice i ogólna Bożonarodzeniowa radość. Nie ma śniegu, ludzi w kurtach zapiętych po szyję, a w powietrzu i tak czuć Święta! Już na pierwszy rzut oka widać, że to chrześcijański kraj, który przygotowuje się do Świąt.
Zdjęcie z lotniska w Manili (stolica Filipin) 1.11.
Na Bali jest inaczej. Przed wyjazdem kilkukrotnie sprawdzałam, czy na Bali mieszkają chrześcijanie i czy święta Bożego Narodzenia są obchodzone w podobny sposób. Chciałam znaleźć rodzinę, która obchodzi Święta i zająć dodatkowy talerz, który w Polsce stawia się na stole dla niespodziewanego gościa.
Indonezja jest muzułmańskim krajem, ale na Bali to hinduizm jest religią wiodącą. Chrześcijanie stanowią tu niecałe 3% i muszę przyznać, że ciężko mi ich odszukać 🙂
Święta Bożego Narodzenia traktowane są bardziej jak sezon dla marketingowców, niż wydarzenie rodzinne, religijne. Wszyscy wiedzą, że idą święta, w kilku sklepach stoją choinki, w restauracjach kelnerzy noszą czapki Mikołaja, ale szczere mówiąc wygląda to bardzo sztucznie i mam wrażenie, że jest robione dla turystów. Nie wiem jeszcze jak spędzę swoje Święta Bożego Narodzenia na Bali. Aktualnie mieszkam u hinduskiej rodziny, więc jeśli nie uda mi się spotkać Polaków spędzających tu święta bądź chrześcijan żyjących na Bali, to chętnie pokażę hinduskiej rodzinie jak obchodzone są Święta Bożego Narodzenia w Polsce i przygotuję wigilijną kolację (oczywiście z okrojonym menu :))
To już ostatni świąteczny wpis, mam nadzieję, że podobał się Wam cykl o świętach poza Polską 🙂 Ja mam już swojego faworyta na przyszły rok, mam zamiar podążać śladami Martiny, więc może zostaw na Bali dla mnie jakieś ukryte niespodzianki 🙂 Tego właśnie sobie i Wam w nadchodzącym roku życzę!
Jeśli piszesz serio to oczywiście, że przygotuję niespodziankę!! 🙂 pozdrowienia z Bali :*
To moje marzenie no 2016 rok 🙂 A czy wyjdzie? Zobaczymy 🙂
Omg!!Zazdroszczę!! Ja mogłabym już teraz śmigać na Bali!:))
Ja też 🙂
Ja też chcę! To wygląda cudownie. Marzę o takim spędzeniu świąt, bo szczerze mówiąc nie przepadam za polskimi tradycyjnymi potrawami 😉
To może zorganizujmy jakieś grupowe święta na Bali w przyszłym roku? Kto chętny?
Zapraszam dziewczyny 🙂
Marzę o takim spędzeniu świąt. Smażyłabym się na plaży i poczytała książkę. Może dołączę w przyszłym roku 😉
Ja też 🙂 Już siebie tam widzę 🙂
To jedyny bałwan, którego widziałam w te święta
Lepszy taki niż żaden 🙂
Nie wiem w ogóle skąd masz odwagę na takie wyznania:) Znielubimy tylko Ciebie przez takie wpisy:)
A poważnie to bardzo zazdraszczam:)
skąd mam odwagę? dobre pytanie 🙂 Chyba się do niej dorasta… zbierałam się około dwóch lat zanim postanowiłam wyjechać. Pozdrowienia z Sydney 🙂
oj nie dla mnie takie święta
Wiadomo, że nie dla każdego, pewnie w tym czasie cenisz sobie co innego. Ja natomiast nie zastanawiałabym się ani minuty!
Ale genialny sposób na spędzenie Świąt…. 🙂
dzięki 😉
Widzę, że śpiewanie „Last Christmas” jest międzynarodową tradycją. Powodzenia w poszukiwaniach 🙂
Takie egzotyczne święta to marzenie, chciałabym chociaż raz takie przeżyć 🙂
lubię nasze tradycyjne święta, ale czemu by raz nie wyskoczyć na Bali? :))
Jestem tego samego zdania 🙂
Marzą mi się, choć jedne święta spędzone w ciepłym miejscu. Mam nadzieję, że Bali uda mi się odwiedzić w tym roku – w końcu po wielu latach planów (choć nie musi być zimą).
Trzymam kciuki! 🙂