Coraz częściej jesteśmy namawiani do konsumowania różnych suplementów diety, te pomogą na piękne włosy i paznokcie, te zwiększą naszą odporność, a jeszcze inne sprawią, że nasze ciała i umysły wskoczą na najwyższy poziom swoich możliwości, dzięki czemu zostaniemy mistrzami w czym tylko chcemy. Ile w tym prawdy? Moim zdaniem niewiele. Dlatego nie radzę nikomu łykać całych garści tabletek, których skutki działania niekoniecznie będą takie jak obiecuje producent. Jednak rozsądna i świadoma suplementacja w substancje, których nasz organizm naprawdę potrzebuje na pewno nam nie zaszkodzi, a wręcz często pomoże w utrzymaniu go w zdrowiu. Kilka miesięcy temu zdecydowałam się na 3-miesięczną kurację suplementem bogatym w selen i cynk i dzisiaj dzielę się z Wami moimi wrażeniami 🙂
Zanim jednak przejdę do mojej opinii o tym konkretnym suplemencie diety, parę słów o tym o co chodzi z tym selenem i cynkiem i czy faktycznie nasz organizm ich potrzebuje.
Selen
Zacznijmy od właściwości selenu, który nie bez powodu nazywany jest pierwiastkiem młodości, na co więc działa?
- Selen jest silnym przeciwutleniaczem, dzięki czemu chroni nasze kwasy nukleinowe przed uszkodzeniem, a także opóźnia procesy starzenia.
- Selen wzmacnia działanie naszego układu odpornościowego, wspomaga wytwarzanie ciał odpornościowych, limfocytów, wspomaga walkę z bakteriami i wirusami atakującymi nasz organizm.
- Selen zaliczany jest do pierwiastków antykancerogennych, zapobiega procesowi proliferacji i wzrostowi nowotworów, a także zmniejsza ryzyko wystąpienia niektórych form nowotworów.
- Selen zalecany jest również w profilaktyce chorób krążeniowych, między innymi przeciwdziała powstawaniu miażdżycy.
- Selen w połączeniu z jodem odgrywa ważną rolę w żywieniu osób cierpiących na niedoczynność tarczycy.
- Związki selenu zmniejszają toksyczność metali ciężkich takich jak ołów, kadm, arsen, rtęć i tal, tworząc z nimi nieaktywne, nietoksyczne kompleksy i przyspieszając ich wydalanie.
- Utrzymanie odpowiedniej ilości selenu w organizmie wpływa pozytywnie na męską płodność, a u kobiet łagodzi skutki menopauzy.
Zalecane średnie dzienne spożycie selenu określono na poziomie 45 µg, przy czym u kobiet w ciąży i w trakcie laktacji zapotrzebowanie na selen wzrasta niemal 10-krotnie (do 400 µg). Przekroczenie zalecanej dziennej dawki selenu może prowadzić do zatrucia selenem czyli selenozy. Podczas suplementacji selenu należy pamiętać, że zbyt duża ilość witaminy C w organizmie osłabia jego wchłanianie, natomiast witamina E działa przeciwnie, czyli stymuluje wchłanianie selenu. Co ciekawe selen w połączeniu z węglowodanami, a zwłaszcza z cukrami prostymi, staje się nieprzyswajalny i bezużyteczny dla organizmu, więc albo słodycze albo selen 😉
Jakie objawy mogą świadczyć o niedoborze selenu?
Niespecyficznymi objawami niedoboru tego pierwiastka są między innymi:
- przewlekłe zmęczenie
- bóle mięśni
- osłabienie organizmu
- częste infekcje
Najlepiej oczywiście dostarczać selen wraz naturalnymi produktami. Bogate w selen są podroby, głównie nerki oraz ryby i skorupiaki. Z produktów pochodzenia roślinnego duże ilości selenu znajdziecie w nasionach strączkowych, czosnku i orzechach brazylijskich.
Cynk
Zaliczany jest do mikroelementów, które mają wpływ na wszystkie podstawowe procesy życiowe, nie bez powodu nazywany jest pierwiastkiem życia. W jakich konkretnie procesach uczestniczy cynk?
- Cynk jest niezbędny w syntezie białek i kwasów nukleinowych.
- Cynk poprawia sprawność intelektualną, zapobiega demencji starczej i pomaga w leczeniu depresji.
- Cynk u mężczyzn zwiększa produkcję plemników, a u kobiet wspomaga regulację cyklu miesiączkowego.
- Cynk zwiększa odporność organizmu, a także wspomaga leczenie między innymi wrzodów żołądka, żylaków czy reumatyzmu.
Co może świadczyć o tym, że brakuje nam cynku w organizmie? Przede wszystkim:
- niedokrwistość,
- kurza ślepota,
- spadek odporności,
- łamliwość paznokci i występowanie na nich białych plamek,
- wypadanie włosów i ich łamliwość,
- zwiększenie rozstępów i zmarszczek,
- trudne gojenie się ran i pękanie skóry w kącikach ust,
- brak apetytu,
- bóle stawów oraz drżenie kończyn.
Najlepszym źródłem cynku w pożywieniu są owoce morza (głównie ostrygi i małże), a także kiełki, otręby pszenne i orzechy brazylijskie. Co ważne na obniżenie ilości cynku w organizmie wpływ ma również zażywanie pigułek antykoncepcyjnych i spożywanie alkoholu.
Suplementacja selenu i cynku – dlaczego się zdecydowałam?
Suplementację zaczęłam wczesną wiosną, po zimie moje włosy zdecydowanie wymagały wsparcia, zaczęły łamać się bardziej niż zwykle, do tego skóra głowy bardzo się przetłuszczała, a gdzieś wyczytałam, że selen i cynk wpływają na ograniczenie wydzielania sebum. Do tego odczuwałam skutki przesilenia wiosennego, generalnie nic mi się nie chciało i jakoś tak straciłam zapał do wszystkiego 😉 Wiadomo, że wiosną bardziej jesteśmy podatni na różnego rodzaju infekcje, więc aby się przed nimi ochronić zdecydowałam się na wprowadzenie do diety dodatkowej dawki tych pierwiastków.
Wybrałam suplement od Kerabione ponieważ ma w swoim składzie wszystko czego mi potrzeba, czyli selen i cynk, do tego witaminę A, C, E, ekstrakt z kiełków bambusa zawierający krzem, biotynę, ryboflawinę, miedź, kwas hialuronowy, niacynę, L-cysteinę, L-lizynę oraz L-metioninę. Wszystkie te składniki pomogą nam w utrzymaniu w świetnej kondycji naszej skóry, włosów i paznokci, ale nie tylko!
Suplementacja selenu i cynku – moje wrażenia
Po pierwsze i najważniejsze, nie dopadło mnie żadne przeziębienie, grypa, zero kataru, kaszlu, moja odporność jest naprawdę zachwycająca 🙂 Po drugie moje włosy się wzmocniły, szybciej rosną, właściwie jestem zadowolona z ich stanu. Dołożyłam do tego regularne podcinanie końcówek, co też pewnie swoje zrobiło. Niestety przetłuszczają się nadal, więc cynk i selen na ograniczenie produkcji sebum w moim przypadku nie działa. Po trzecie walczyłam z ogólnym nie chce mi się, czy suplementacja cynku i selenu coś pomogła? Trudno powiedzieć, to chyba bardziej złożony problem nad którym wciąż pracuję 😉
Kerabione wzmacniające serum do rzęs
W ramach współpracy z marką Kerabione testowałam również serum do rzęs.
Zdaniem producenta – Wzmacniające serum do rzęs to precyzyjna kuracja zapewniająca efekt długich, gęstych i zdrowych rzęs. Serum skutecznie wzmacnia i odżywia rzęsy i brwi, a zawarty w nim kompleks składników aktywnych (Biomatoprost + Peptydy + Panthenol) korzystnie wpływa na ich kondycję. Rzęsy stają się bardziej odporne na wypadanie, a nowe są wyraźnie gęstsze, dłuższe i mocniejsze.
Moje wrażenia po 3 miesiącach stosowania
Serum stosowałam na rzęsy i brwi. Pierwsze co mogę powiedzieć to, że jest bardzo wydajne, dobrze się aplikuje, szybko się wchłania. Mam naturalnie długie rzęsy ale dość rzadkie więc zależało mi na ich zagęszczeniu i faktycznie zagęściły się. Najbardziej zależało mi jednak na brwiach, lata wyrywania włosków zrobiły swoje i teraz kiedy chciałam wrócić do naturalnego kształtu, okazało się, że nie we wszystkich miejscach odrastają. Po 3 miesiącach stosowaniu serum 'dziury’ znacznie się zmniejszyły, do perfekcji niestety trochę im jeszcze brakuje ale efekt jest zadowalający.
Jeśli chcecie sprawdzić poziom cynku i selenu w swoim organizmie warto zrobić analizę, niestety jest dość droga i dlatego nie każdy się na nią decyduje. Jeśli jednak jecie dużo owoców morza, kiełków i orzechów brazylijskich warto sprawdzić czy dodatkowa suplementacja jest Wam potrzebna. A jeśli nie jecie tych produktów i wszystko wskazuje na to, że brak Wam tych pierwiastków w organizmie to w tym przypadku polecam suplementację.
*Wpis powstał we współpracy z markę Kerabione.
Na włosy zaczęłam stosować od miesiąca Radical. Włosy mniej wypadają, a paznokcie są wzmocnione. Kuracja trwa 3 miesiące więc liczę na efekty po jej zakończeniu.
Fajny post, sporo się o selenie i cynku dowiedziałam, zwłaszcza tym pierwszym. Dzięki 🙂
super
polecam olejek rycynowy świetnie wzmacnia brwi rzęsy, wcieram również w zakola włosów 🙂
Muszę wypróbować 🙂
Jest dokładnie tak jak napisałaś we wstępie, świadoma suplementacja nigdy nie zaszkodzi a może pomóc. Jednak gdy widzę, jak ludzie spożywają w większości przetworzone jedzenie ze znikomą zawartością substancji odżywczych takich jak witaminy czy minerały a później łykają multiwitaminę i wmawiają sobie, że to im wystarczy to aż się człowiek łapię za głowę. Suplementy jako dodatek ok, ale jako główne źródło witamin i minerałów nigdy.
Bardzo dobrze napisane, dokładnie tak uważam. Zbilansowana dieta i jak najmniej produktów przetworzonych to podstawa dobrego odżywiania.