Słowację zwiedziliśmy właściwie „po drodze” 🙂 Może „zwiedziliśmy” to za dużo powiedziane… odwiedziliśmy zaledwie dwa miasteczka… ale chętnie wybiorę się tam na jakiś weekendowy wyjazd, chociażby żeby napić się pysznego piwa 🙂 Pierwszym miasteczkiem, leżącym właściwie tuż przy granicy z Polską był Bardejów. Zachwyciła mnie starówka! Taka mała ale bardzo zadbana, wprost idealna! Niestety życie nocne w tym mieście nie istnieje, więc po przyjeździe późnym wieczorem piwa się na starówce nie napijecie 🙂 Ale warto przespacerować się po mieście i pozwiedzać okolicę, jest pięknie!
Spacerując po miasteczku trafiliśmy na ulicę Johna Lennona 🙂 Elewacje budynków na tej ulicy były niesamowite…
Niedaleko Bardejowa znajduje się mały, drewniany kościółek z pięknymi freskami i organami. Świetne miejsce na przystanek podczas podróży! Ja uwielbiam takie miejsca, mają swój niesamowity klimat…
Jadąc przez Słowację trzeba uważnie patrzeć na drogę i to cały czas… w przeciwnym razie grozi wam zgubienie po drodze miski olejowej… ewentualnie jej uszkodzenie… Nie nie, tym razem nic nie urwaliśmy 🙂 chociaż w pewnym momencie byliśmy blisko… a wszystko przez czołgi! Jedziemy sobie spokojnie, aż tu nagle słyszę „PATRZ CZOŁG!”, hamowanie, zawracamy… No faktycznie stoją dwa czołgi, jednak na dokładnej eksploracji tych dwóch egzemplarzy się nie skończyło… okazało się, że to Dolina Śmierci i w okolicy na polach stoi więcej czołgów… Więc przez kolejne dwie godziny biegałam po polach robiąc setki zdjęć czołgów 🙂 Ale tak to jest jak się mieszka z fanem World of Tanks 🙂
Drugim miastem na Słowacji, które zwiedziliśmy były Koszyce. Piękna starówka, tętniąca życiem, z mnóstwem restauracji, barów i niesamowitym klimatem. Polecam na weekend! Pyszne jedzenie, piwo, wspaniała atmosfera! Jest też kilka zabytków, które warto zwiedzić.
Spacerując po starówce weszliśmy zupełnie przypadkiem w jakąś maleńką uliczkę i zaskoczyła nas taka piękna instalacja! Kocham parasolki 🙂
Na pewno niedługo znowu wybierzemy się na Słowację, dla mnie to idealne miejsce na weekendowy wyjazd. Zwiedzaliście Słowację? Polecacie jakieś miasta? Jeśli tak to koniecznie napiszcie, gdzie powinnam się wybrać następnym razem 🙂
O, podsunęłaś mi pomysł na kolejny wyjazd 🙂 Tez byłam na Słowacji tylko przejazdem i to takim szybkim, że zatrzymywaliśmy się jedynie na stacjach benzynowych 😀
Fajne miejsca, tylko uważajcie na drogi 🙂 Wszędzie remonty, rozkopane… ale da się przejechać.
Piękne miejsca. Taka instalacja z parasolek niedawno była robiona w moim mieście, byłam w szoku skąd taki pomysł, ale wyglądało to cudowne. Szkoda tylko, że założyli je dosłownie na kilka dni.
Ja jestem fanką instalacji z parasolek 🙂 W Lublinie też niedawno była taka instalacja połączona dodatkowo z grą świateł, widok niesamowity 🙂 Jeśli Cię interesuje to była we wpisie z Karnawału Sztukmistrzów 🙂
Akurat jestem w drodzę na Słowację! 🙂 Ale jadę tylko na zawody i zaraz wracam. Nie będzie czasu na zwiedzanie… a szkoda. Bo jedziemy do Bratysławy.
Te parasolki i mnie urzekły. I chyba bardziej Twoja dtuga propozycja mi się podoba. Ostatnio byłam w Bańskiej Bystrzycy, też wyjazd sportowy, ale udało nam się wyjść jednego wieczori na starówkę. Jest bardzo ładna, tak samo jak poboczne uliczki. 🙂
Kusi mnie, aby wyruszyć Gwidoenm gdzieś poza granice Polski. Tylko wówczas trzeba będzie zmienić nazwę bloga 🙂
Zapytam o Bardejów. Nie ma tam problemów z noclegami? Jak wygląda baza hotelowa?
Jak na taką małą mieścinkę to baza hotelowa jest całkiem spora. Ja szukałam hoteli przez Booking.com i znalazłam kilka fajnych ofert. Myślę, że też coś dla siebie znajdziesz, a Bardejów gorąco polecam! Bardzo urokliwe miejsce 🙂