Prostota – siła codziennych rytuałów

Zobaczyłam książkę Brook McAlary i wiedziałam, że muszę ją kupić. Może przyciągnęła mnie okładka, która idealnie wpasowała się w mój gust, może tytuł 'Prostota – siła codziennych rytuałów’, a może opis z tyłu książki, który wyjątkowo zachęca do zajrzenia do środka. Kupiłam. Teraz ćwiczę moją uważność.

Proste rytuały

Jednozadaniowość czy wielozadaniowość?

Jakoś trudno mi sobie przypomnieć kiedy ostatnio skupiłam się na jednej czynności. Prasuję i oglądam serial, sprzątam i słucham e-booka, jadę samochodem i słucham radia, a do tego zastanawiam się co mam zrobić jak dojadę na miejsce. Nie wspomnę już o pracy, tu króluje multitasking.

Jednozadaniowy tryb działania to antidotum na myślenie, że aby być skutecznym, produktywnym i coś wartym, musimy robić wiele rzeczy na raz.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby przez cały dzień skupiać się na jednej czynności i tylko 'nią żyć’, autorka sugeruje wybranie sobie pojedynczego zdarzenia, które wykonujemy codziennie i skupienie się tylko na nim. Może to być coś małego jak parzenie herbaty, czy ścielenie łóżka. Moim rytuałem jest poranny spacer z psami. Nigdy nie biorę ze sobą telefonu, idę do wąwozu, w którym o tej porze zazwyczaj nikogo nie ma i staram się skupić na tym co mnie otacza i nie planować przy okazji całego dnia. I to wcale nie jest łatwe ćwiczenie. Spróbujcie tak iść na spacer z psem albo sami i o niczym nie myśleć.

Prawdziwa tajemnica szczęścia to autentyczne zainteresowanie dla każdego szczegółu codziennego życia. William Morris

Odłączanie się

Przyznajcie się, ile czasu dziennie jesteście offline? Ale tak naprawdę od wszystkich technologii, czyli telefonu, laptopa, telewizji, radia. U mnie bywa z tym ciężko i są takie dni kiedy jestem offline tylko kiedy śpię i jestem z psami na spacerze. Zapytałam ostatnio moich studentów jak to jest u nich i niemal wszyscy przyznali, że mają tak samo. Trochę tłumaczy mnie specyfika pracy, bez komputera ani rusz, natomiast przeglądania telefonu przed snem i zaraz po przebudzeniu oraz zasypiania przy włączonym telewizorze nic nie tłumaczy. Dlatego robię wieczorny i poranny odwyk od wszelkich mediów, godzina przed snem i godzina po przebudzeniu to czas bez telefonu, laptopa, telewizji i radia. Pierwszy tydzień już za mną! Zamiast przeglądać instagram, wieczorem czytam dłużej książkę, a rano mam czas na dłuższy spacer 🙂 Okazało się, że bez włączonego telewizora też potrafię zasnąć 🙂

Zawartość głowy na kartce papieru

Oczyszczanie umysłu to rytuał o którym słyszałam już wielokrotnie, jednak ciągle podchodzę do niego jak pies do jeża. Cytując autorkę książki Prostota – siła codziennych rytuałów:

Opróżnianie głowy to ćwiczenie z tej samej kategorii co mapa myśli albo metoda dziennika, polegające, najprościej mówiąc na tym, że przerzuca się zawartość umysłu na papier. Robiąc to, uwalniamy skumulowane frustracje, problemy, zmartwienia i zobowiązania. Przelanie ich na papier sprawia, że nie zajmują już miejsca w głowie, co pozwala nam myśleć jaśniej.

Rytuał najlepiej wykonać wieczorem, tuż przed pójściem spać, właśnie żeby oczyścić zupełnie umysł i spać spokojnie. Drugą świetną porą na zrobienie porządku jest poranek, kiedy nasz umysł jest świeży i zrobienie w nim porządku pomoże nam jasno sprecyzować cele i zacząć pozytywnie dzień. W moim przypadku lepiej sprawdza się wieczór, rano zazwyczaj zawsze jestem spóźniona, natomiast przed snem mam chwilę dla siebie, kiedy mogę spokojnie usiąść z notatnikiem w ręku i spisać wszystko, co danego dnia siedzi mi w głowie. Wieczorem mam też czas na zaplanowanie następnego dnia i tu ważne jest żeby tych planów nie było zbyt wiele. Dwa, trzy zadania główne to u mnie max, jeśli zaplanuję więcej, co najczęściej robię, to i tak te niezrealizowane muszę przenieść na kolejny dzień.

Rytm dnia

Zamiast rozpoczynać dzień od reagowania na otaczające Cię bodźce, kreuj taki dzień, jaki chcesz przeżyć. Wstając i robiąc najpierw najistotniejsze rzeczy, zyskujesz dobry początek. Twój umysł lepiej skupia się na pozostałych zadaniach na dany dzień. A Ty spiszesz się lepiej, dbając o tych, których kochasz najbardziej. Tsh Oxenreider

Zauważyłam, że najbardziej efektywne dni, to te dobrze zaplanowane, przynajmniej u mnie się to sprawdza. Największy problem mam z porankami, ponieważ jestem strasznym śpiochem i ciężko mi się rano wstaje, mój czas od wstania z łóżka do wyjścia z domu to totalny chaos, nad którym staram się zapanować. Brook McAlary w swojej książce Prostota – siła codziennych rytuałów, poleca ćwiczenie, które pozwoli nam ustalić poranny rytm, tak żeby dobrze zacząć dzień i bez problemu wejść w codzienne obowiązki. Jak to wygląda w praktyce? Należy dokładnie przeanalizować co robimy każdego poranka, następnie na kartce spisujemy co musimy zrobić, co chcemy zrobić i ile potrzebujemy na to czasu. Wygląda łatwo, planowanie generalnie nie sprawia mi trudności, gorzej z realizacją. Najbardziej chciałabym do mojego poranka wprowadzić krótką chwilę medytacji tuż po przebudzeniu, w praktyce wygląda to tak, że jak tylko zamknę oczy żeby się odprężyć to natychmiast zasypiam 🙂 A potem to już tylko jeszcze większy chaos, bo znowu zaspałam. A jak już wstanę i wypiję kawę, bez której nie potrafię zacząć dnia, to ciężko mi znaleźć chwilę spokoju. Więc jeśli macie jakiś sprawdzony sposób na poranną medytację to chętnie posłucham wszelkich porad.

Prostota – siła codziennych rytuałów
To zdecydowanie nie jest książka do przeczytania i odłożenia na półkę. Ja przeczytałam ją pierwszy raz w całości, nie zajęło mi to więcej niż 2 godziny, a teraz wracam do niej powoli, rozdział po rozdziale, czytam jeszcze raz, analizuję, wykonuję ćwiczenia. Dla mnie to taki skrypt z ćwiczeniami na każdy dzień, które trzeba zrobić kilka razy, żeby nauczyć się wreszcie żyć tak jak chcemy. A ja chcę żyć w tej chwili szczęśliwie.

 

Tags: Prostota - siła codziennych rytuałów, Prostota Brook McAlary, Prostota Brook McAlary opinia

Related Posts

Previous Post Next Post

Comments

  1. Brzmi zachęcająco i faktycznie okładka gustowna.

  2. Odpowiedz

    To coś dla mnie! Uwielbiam!

    • Olga
    • 10 marca 2018
    Odpowiedz

    Zdecydowanie coś dla mnie. Polecam zainteresować się tematyką Mindfulness 🙂 po podstawy zapraszam do mnie http://www.mindfuljar.pl

    • Ela
    • 10 marca 2018
    Odpowiedz

    Ten tytuł przemknął mi kilkakrotnie przed oczami. Wydawało mi się, że ta książka traktuje o prostych oczywistościach, a Ty wyprowadziłaś mnie z błędu. Bardzo Ci jestem wdzięczna za przybliżenie zawartości tego tekstu i możliwość obejrzenia cudnej sesji fotograficznej z bohaterką wpisu w roli głównej 🙂

  3. Kasiu, bardzo podoba mi się to jak opisujesz codzienne rytuały. To wszystko bardzo do mnie przemawia, ale tego pewnie się akurat domyślasz 😉
    W kwestii poranków absolutnie nie możesz na mnie liczyć. Jestem pewna, że jestem większym śpiochem od Ciebie, więc w takim przypadku medytacje mogą ten stan jeszcze pogłębić. Co innego odrobina adrenaliny i ruchu. Ja tego właśnie potrzebuję, bo mój stan uśpienia jest tak głęboki, że tylko dynamizm może mnie z niego skutecznie wybudzić.
    A tę książkę chcę mieć. Po prostu.

  4. Pingback: Esencja | W poszukiwaniu upragnionej równowagi. Co znaczy żyć uważnie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

25 shares

Social Profiles