Ekologia, życie w zgodzie z naturą, slow life to hasła, które coraz częściej słyszymy i po dłuższym zastanowieniu stwierdzamy, że to ma sens! Przynajmniej ja tak stwierdziłam 🙂 Ale jestem pewna, że większość z Was też. Jak walczę ze szkodliwą chemią, która zewsząd mnie otacza? Otóż ograniczam środki chemiczne służące do dezynfekcji, nie jem produktów przetworzonych, czytam etykiety. Czy to działa? Zobaczymy za kilka lat, mam nadzieję, że tak! Przeglądając internety ciągle trafiam na coraz to nowe składniki kosmetyków, które mają niekorzystne działanie na nasze organizmy, a niektóre z nich mogą w konsekwencji prowadzić do groźnych chorób. W tym momencie lista związków potencjalnie niebezpiecznych jest bardzo długa, a hasło 'naturalne’ na kosmetyku, wcale nie musi oznaczać, że jest on bezpieczny. Nie ma na ten temat regulacji prawnych, więc potencjalnie każdy producent może napisać, że jego kosmetyk jest naturalny.
Z czystego lenistwa, żeby nie być skazanym na stanie godzinami przed półką z kosmetykami, czytając kolejno składy każdego balsamu do ciała, postanowiłam ten przykry obowiązek zrzucić na kogoś innego 🙂 Skuszona pozytywnymi opiniami wykupiłam subskrypcję na Naturalnie z pudełka! Niech ktoś inny wybierze co dla mnie najlepsze, a ja sprawdzę czy ma rację! W marcu otrzymałam pierwsze pudełko, a w nim cud, miód i malina! Wszystkie 4 kosmetyki są świetne, a każdy z nich zachwycił mnie czymś innym. Zobaczcie sami co znalazłam w naturalnie z pudełka w marcu!
Nawilżający balsam do ciała Nature Moi
Zachwycił mnie zapach! Migdałowy, słodki ale bez przesady, bardziej orientalny. Faktycznie nieźle nawilża, nie wysusza skóry, jak dla mnie super! Producent gwarantuje, że nie zawiera w swoim składzie SLS, SLES, sulfatów, silikonów i parabenów, natomiast znajdziemy w składzie ponad 96% naturalnych składników.
Vianek – nawilżający tonik – mgiełka do twarzy
Bardzo łagodny tonik, idealny do cery suchej i wrażliwej, czyli mojej 🙂 Zawiera w swoim składzie kompleks humektantów, chroniących skórę przed utratą wody, ekstrakt z owsa i olej z kiełków pszenicy, które łagodzą podrażnienia skóry. Faktycznie spełnia swoją funkcję, czyli tonizuje skórę, nie powodując jej przesuszenia ani podrażnienia. Producentem jest polska firma Sylveco, a to dodatkowy plus!
Mokosh – masło do ciała
Mój hit! To pierwsze masło do ciała które używam, do tej pory do nawilżenia stosowałam balsamy albo mleczka, do których już nie wrócę. Masło ma konsystencję masła 🙂 dość gęste, po nałożeniu niewielkiej ilości na dłonie i rozsmarowaniu zmienia konsystencję na płynną. Świetnie nawilża, pięknie pachnie – melon z ogórkiem, a do tego jest pięknie opakowane. Dzięki obecności naturalnego masła shea, oleju arganowego, oleju jojoba, oleju z kiełków pszenicy i oleju ze słodkich migdałów nawilża, uelastycznia i regeneruje skórę, do tego hamuje starzenie, po prostu ideał! To także produkt polski, co dowodzi, że nasze firmy kosmetyczne są świetne!
Luvos – maseczka oczyszczająca i nawilżająca
Maseczki mają konsystencję kremu, przez co bardzo przyjemnie się je nakłada, nie spływają, łatwo się nakładają. Produkt przeznaczony dla Wegan, więc całkowicie pozbawiony substancji pochodzenia zwierzęcego. Maseczki są bogate w minerały, stworzone na bazie leczniczej glinki Luvos, stwierdzam, że spełniają swoje funkcje 🙂
Pokrewna dusza!!!Robię dokładnie to samo również sprawdzam wszystkie składy. Przerzuciłam się na eko kosmetyki około dwa lata temu. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Eco kosmetyki to jest to. Również z nich korzystam 😛
Pozdrawiam
Stają się coraz bardziej popularne 🙂 Fajnie, że świadomość konsumentów rośnie 🙂
Ja też nie mam cierpliwości do czytania etykiet i cierpliwości do wydawania sporych pieniędzy na kosmetyki i środki które trują moją rodzinę i środowisko. I dlatego staram się jak najmniej chemii używać . A większość kosmetyków zastąpiłam olejami. Prym wiodą kokosowy i avocado. Do włosów ziołowe mydła, może nie są tanie ,ale starczają na barrrrrdzo długo . I włosy się po nich poprawiły !
Polecam!
Tymi ziołowymi mydłami mnie zainteresowałaś 🙂 A jakich konkretnie używasz? Chętnie wymieniłabym mój szampon na coś innego 🙂
Najbardziej zainteresował by mnie nawilżający balsam do ciała. Lubię takie zapachy słodko – orientalne 🙂
Uwielbiam naturalne kosmetyki. Tej marki jeszcze nie znam, czas nadrobić. 🙂
można chyba powiedzieć, że życie w zgodzie z naturą to nie lada wyzwanie 😉 Ja również staram się ograniczać kupowanie produktów zawierających szkodliwe związki, chociaż ciężko wyeliminować je całkowicie, kiedy większość produktów zawiera jakieś świństwa. Uwielbiam olejować włosy, u mnie najlepiej sprawdza się do tego olej lniany (którego w ogóle zużywam ogromne ilości również w kuchni;), uprawiam pomidory i zioła na balkonie, aby choć trochę zmniejszyć ilość spożywanych pestycydów…
Oj tak! dzisiaj wokół nas jest masa szkodliwej chemii i ciężko ją całkowicie wyeliminować ale z drugiej strony, nie można też popadać w paranoję, trzeba poszukać jakiegoś 'złotego środka’ 🙂