Moje pierwsze święta w UK by Itysia

Dzisiaj za sprawą Martyny Tadrowskiej, autorki bloga  http://www.itysia.pl/, której poczynania możecie śledzić też na facebooku https://www.facebook.com/itysia i instagramie https://instagram.com/itysia.pl zabieram Was na Święta do UK. Miłej podróży!

wybrane11


Jestem ateistką. Nie jest to nic dziwnego biorąc pod uwagę mnogość religii i wolność podejmowania decyzji. Tak wybrałam i tak jest. Jak w takim razie ateistka może pisać o świętach?
Przede wszystkim święta zawsze kojarzyły mi się z chwilowym przyhamowaniem – to czas zarezerwowany dla rodziny i przyjaciół. Jeśli do tego dodam pyszny barszcz czerwony z uszkami, pierogi, rybę po grecku i tonę sałatki warzywnej – znajdę się w niebie. Tak, święta są dla mnie idealnym pretekstem do pochłonięcia niezliczonej ilości uszek, pierogów i ryb oraz zapicia ich hektolitrami barszczu. Nie ma w tym już radości z narodzenia małego Jezuska, a kolędy wychodzą mi tak tragicznie, że śpiewam je cały grudzień bez udziału rodziny.
itysiaTegoroczne święta będą inne. Spędzę je bez rodziców, rodzeństwa i z daleka od Polski. Jeśli się uda będą ręcznie lepione pierogi, barszczyk, pieczony łosoś, ryba po grecku, sałatka warzywna i ze śledzi. Może nawet znajdę chwilę na zrobienie pierników? Nie ukrywam, że pierwsze samodzielne święta wydają mi się sporym wyzwaniem, zwłaszcza, że niezbyt lubię chodzić po polskich sklepach w Wielkiej Brytanii. Podobno nie ma świąt bez choinki, więc choinka z pewnością u nas zamieszka, Gwiazdor z pewnością też nas odnajdzie, przecież jesteśmy dużymi dziećmi!
DSC_1019Świąteczny klimat czuć już w moim mieście od wielu tygodni. Jarmark Bożonarodzeniowy w centrum miasta kusi słodkościami, zabawkami, biżuterią i całą masą innych drobnostek, które można wykorzystać do przystrojenia domu lub po prostu podarować komuś w skarpetę. Na pewno wiecie, że w Anglii prezenty znajduje się w skarpecie zawieszonej na kominku (te większe i tak wędrują pod choinkę). U nas święta Bożego Narodzenia są „rybne”, tutaj je się dziczyznę, gęsinę czy indyka, oraz warzywa (w tym znienawidzony przeze mnie groszek) i słodkości, które niezbyt mnie zachęcają do ich próbowania.
Mimo ogromnej słabości do polskich i hiszpańskich tradycji świątecznych znalazłam kilka ciekawych elementów angielskich świąt. Bardzo podobają mi się wszelkie możliwe kiermasze, jarmarki, wystawy świąteczne i masa kolędników odśpiewująca hity w każdym możliwym miejscu (ostatnio spotkałam taką grupę w muzeum). Poza tym ciekawym urozmaiceniem wydaje się być noszenie papierowych koron podczas wczesnego obiadu. Zwykle taką koronę znajduje się w pakunku wyglądającym jak cukierek (cracker), do którego rozerwania potrzebujemy pomocy drugiej osoby, która pociągnie koniec cukierka w swoją stronę aż do wybuchu. W ten sposób zyskujemy nie tylko koronę, lecz także inne umilacze. Sama jestem ciekawa co jeszcze zaobserwuję i co będę mogła „przenieść” do swojego kanonu tradycji świątecznych.
DSC_1013Mam nadzieję, że bez względu na to, gdzie i z kim jesteście, spędzicie nadchodzące święta w ciepłej, rodzinnej atmosferze i nabierzecie mnóstwa pozytywnej energii na cały nadchodzący rok by móc spełniać marzenia.


Czego sobie i Wam życzę!

podpis 3

Tags: Jak Polacy spędzają święta za granicą, Święta w UK

Related Posts

Previous Post Next Post

Comments

    • Pat
    • 17 grudnia 2015
    Odpowiedz

    Wesołych świąt!, lokalizacja nie jest aż tak ważna

  1. Odpowiedz

    Nie ważne gdzie lecz z kim 🙂

  2. Odpowiedz

    Zgadzam się, że nie ważne gdzie, a ważne z kim. Ja jakoś ostatnio nie mogę wczuć się w atmosferę świąt. Śniegu brak, najchętniej wyjechałabym grupowo do jakiegoś górskiego schroniska 🙂

      • miscatalina
      • 18 grudnia 2015
      Odpowiedz

      A ja dla odmiany spędziłabym święta w tropikach, bałwan z piasku to zdecydowanie moje klimaty 🙂

  3. Odpowiedz

    Chyba ostatnio święta mało mają wspólnego z wiarą – większości kojarzą się właśnie z wolnym od pracy, prezentami, jedzeniem.. Ja nawet nie byłam nigdy na pasterce 🙂

      • miscatalina
      • 18 grudnia 2015
      Odpowiedz

      Moim zdaniem wynika to z tego, że jesteśmy nastawieni na konsumpcyjny styl życia. A przecież święta to powinno być duchowe przeżycie, a jeśli ktoś jest niewierzący to postawmy na rodzinę i miłe spędzenie tego czasu w gronie najbliższych 🙂

Skomentuj Pat Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 shares

Social Profiles