Nowości w kosmetyczce – krem Rexeline, zestaw do konturowania smashbox i serum Pharmaceris

W marcu w mojej kosmetyczce pojawiły się trzy nowości i wreszcie po ponad dwóch miesiącach testowania mogę powiedzieć co jest świetne, co takie sobie, a co mnie rozczarowało. Skończył mi się krem na dzień, więc postanowiłam sprawdzić coś nowego, postawiłam na Rexaline i jestem zadowolona! Smashbox i ich zestaw do konturowania jest świetny, w przeciwieństwie do serum Pharmaceris, które mnie nie zachwyciło.

Zapraszam do zapoznania się z moją subiektywną opinią, dziś krem Rexeline, zestaw do konturowania smashbox i serum Pharmaceris!

Na początek mój hit! Krem do twarzy na dzień Rexaline Hydra-Dose.

Krem przeznaczony do cery suchej lub zmęczonej. Jego zadaniem jest dogłębne nawilżenie oraz odżywienie skóry twarzy, które ma zapewnić wyjątkowo bogata formuła. Do tego krem ma działanie przeciwzmarszczkowe, dzięki obecności kwasu hialuronowego. Czy kwas hialuronowy nakładany na skórę jest w stanie przeniknąć w jej głębsze warstwy i faktycznie zlikwidować zmarszczki? Nie jestem tak do końca przekonana, kwas hialuronowy to polisacharyd, czyli dość duża cząsteczka, która raczej nie ma szans na przedostanie się do głębszych warstw skóry ale może od zewnątrz też coś zdziała? Szybciej uwierzę w to, niż w zbawienne działanie roślinnych komórek macierzystych 🙂

Moja opinia: Dla mnie krem jest świetny! Doskonale się wchłania, dając miłe w dotyku, jedwabiste wykończenie. Doskonale współgra z moim podkładem, który mam wrażenie, że na bazie tego kremu rozprowadza się jeszcze lepiej. Wiosna w tym roku nas nie rozpieszczała, więc przetestowałam go zarówno w cieplejsze dni, jak i zupełnie chłodne z silnym wiatrem. Niezależnie od pogody za oknem, skóra na mojej twarzy miała się świetnie! A jak moje zmarszczki? Diametralnej różnicy nie widzę, chociaż na dobrze nawilżonej i odżywionej skórze zmarszczki są mniej widoczne 🙂 Cena regularna kremu jest jednak wysoka i gdyby nie to, że kupiłam go w bardzo dużej promocji, raczej nie znalazłby się na mojej półce. Na obronę mogę dodać, że jest bardzo wydajny, nakłada się go naprawdę niewiele. Ma żelową konsystencję, która już w niewielkiej ilości doskonale nawilża i pięknie pachnie!

Wreszcie zdecydowałam się na zestaw do konturowania twarzy!

Postawiłam na pewniaka i od kilku tygodni paletka smashbox znalazła się w mojej kosmetyczce. Obecnie wprawiam się w konturowaniu, uczę się, testuję, eksperymentuję i jestem coraz bardziej zadowolona. Co prawda miałam zamiar iść w stronę makijażowego slow life i raczej minimalizować ilość czasu poświęcaną na makijaż ale wyszło jakoś zupełnie odwrotnie 🙂 Co do jakości to chyba nie muszę nic pisać, jest świetna!

Na koniec serum, po skończonej buteleczce Biolqa zdecydowałam się na Pharmaceris, z dużą dawką witaminy C – aż 1200mg.

Kupiłam je w aptece w promocji wraz z kremem pod oczy, więc cena nie była wysoka (ok 50zł). Według producenta serum ma wzmacniać i wygładzać skórę naszej twarzy, do tego ma rozjaśniać ewentualne plamy i nadawać jej naturalnego blasku. Serum należy stosować na noc, na oczyszczoną twarz, a następnie po wchłonięciu nałożyć krem.

Moja opinia: Serum niestety nie spełniło moich oczekiwań. Dlaczego? Zacznijmy od konsystencji… jest bardzo płynne, nie da się nałożyć kilku kropel na opuszki palców, ponieważ wszystko natychmiast spływa i wycieka pomiędzy palcami. Długo się wchłania pozostawiając tłustą, a wręcz oleistą warstwę. Problem z nakładaniem jest też taki, że nawet przy bardzo starannym omijaniu okolic oczu i tak jakimś cudem dostawało się w okolice kącika oka i powodowało pieczenie.  Wreszcie po dwóch miesiącach stosowania, nie zauważyłam diametralnej poprawy wyglądu mojej cery. Produkt zdecydowanie nie dla mnie. Na obronę powiem, że jest bardzo wydajne, po dwóch miesiącach stosowania zużyłam 1/3 buteleczki. Ponadto nie zawiera parabenów, konserwantów, alergenów, sztucznych barwników, ani kompozycji zapachowej, co uważam za jego zaletę 🙂

A u Was jakie wiosenne nowości w kosmetyczce? Może polecicie mi jakieś fajne serum?