Moja naturalna pielęgnacja latem

Lato to czas kiedy w mojej codziennej pielęgnacji pojawia się kilka nowości i trochę zmienia się skład mojej kosmetyczki. Miejsce lekkich nawilżających balsamów do ciała zajmują bardziej bogate kremy, lekkie odżywki do włosów ustępują miejsca nawilżającym maskom, a w codziennej pielęgnacji twarzy pojawiają się wysokie SPF. Do tego wszystkiego, jedyne słuszne hasło, które zwraca moją uwagę i sprawia że sięgam po dany kosmetyk, to 'nawilżający’.

Idealne kremy do ciała na lato!

Oczywiste jest, że również latem pozostaję wierna serii Babor SPA Shaping. Uwielbiam ten zapach i dopóki mi się nie znudzi to nie mam zamiaru nic zmieniać, a musicie wiedzieć, że jestem bardzo wierna zapachom, moich ulubionych perfum używam już od 18 lat 🙂 Tym razem zdecydowałam się na witaminowy krem do ciała z linii Shaping.

Bogaty w substancje czynne krem do ciała o działaniu anti-aging. Zawiera ekskluzywny wyciąg z komórek macierzystych jagód jarzębu brekinii. Witaminy A, C i E stymulują regenerację skóry oraz chronią ją przed przedwczesnym starzeniem spowodowanym negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Specjalny kompleks substancji czynnych pochodzenia roślinnego, dodatkowo pomaga modelować sylwetkę poprawiając jędrność skóry. Skóra staje się miękka i gładka.

Krem idealnie sprawdza się właśnie latem, skóra jest po jego nałożeniu perfekcyjnie nawilżona i przygotowana na kontakt ze słońcem. Oczywiście jeśli macie zamiar się opalać to konieczny jest odpowiedni filtr przeciwsłoneczny, krem Babora nie ma ich w swoim składzie. Natomiast idealnie sprawdzi się po opalaniu, po kąpieli w basenie, morzu, jeziorze czy każdym innym zbiorniku wodnym. Nie jest zbyt ciężki, bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania. Nie pozostawia na skórze też tłustego filmu, a skóra po jego użyciu jest miękka i jedwabista w dotyku. Do tego ma fajne opakowanie! Jestem przyzwyczajona do balsamów w butelkach z pompką, jednak 'kremowy’ pojemnik jest dużo bardziej praktyczny, głównie z tego względu, że możemy produkt zużyć do końca. W butelkach zawsze zostaje trochę balsamu, którego bez całkowitej destrukcji opakowania nie sposób wydostać.

Brązujący balsam do ciała i twarzy

Balsam pomarańcza z cynamonem od Mokosh cosmetics to kosmetyk kultowy i słyszałam na jego temat same ochy i achy i zero negatywnych opinii. I… ja też jestem zachwycona!

Odżywczy i nawilżający balsam o orientalnym zapachu pomarańczy z cynamonem, w naturalny sposób nadający naszej skórze piękny odcień opalenizny. Bogactwo naturalnych olei: z baobabu, słonecznikowego, z marchewki zapobiega wysuszeniu skóry, wosk z borówki silnie nawilża, a macerat z kwiatów gorzkiej pomarańczy rewitalizuje i łagodzi podrażnienia. Balsam zawiera łagodzący aloes oraz działającą antyoksydacyjnie witaminę E. Dodatkowo został wzbogacony o innowacyjny składnik pochodzenia naturalnego „MelanoBronze” z ekstraktem z niepokalanka pospolitego, który zwiększa naturalną pigmentację skóry, poprzez stymulację produkcji melaniny w melanocytach. Dzięki temu skóra staje się ciemniejsza w taki sam sposób jak podczas zażywania kąpieli słonecznych, jednak bez konieczności narażania jej na promieniowanie UV.

Balsam ma bardzo intensywny, nieco 'świąteczny’ zapach 🙂 Ale skoro w swoim składzie ma pomarańczę i cynamon to jak ma pachnieć? Bardzo fajnie się rozprowadza, nie wchłania się błyskawicznie, dlatego przez chwilę musimy pomasować nasze ciałko. Kolor widoczny jest po kilku godzinach, bardzo równomierny i naturalny. Naprawdę skóra wygląda jak po opalaniu na Francuskiej riwierze! Utrzymuje się dość długo, w razie czego po 2-3 dniach można dosmarować, a dla wielbicielek ciemniejszej opalenizny zalecane jest codzienne stosowanie 🙂

Letnia ochrona skóry twarzy

Latem szczególnie skóra naszej twarzy narażona jest na działanie promieni słonecznych, a wiadomo, że podczas tej pory roku mają one wyjątkowo destrukcyjne działanie. Dlatego musimy pamiętać o odpowiedniej ochronie. Jaki filtr wybrać? Wcale nie jest to taka prosta sprawa, wszystkie mają swoje plusy i minusy, jednak ja polecam filtry mineralne o wysokich SPF. Jeśli nie zamierzasz wystawiać godzinami twarzy na słońcu, chociażby podczas łapania energii słonecznej 🙂 to wystarczy Ci SPF30, natomiast jeśli jednak potrzebujesz słonecznego doładowania, to zaaplikuj na twarz krem przynajmniej z filtrem SPF50 lub wyższym. Ja od wiosny używam koreańskiego blokera przeciwsłonecznego do twarzy MISSHA SPF30 PA++ i jestem zadowolona.

Safe Block Mild Sun SPF30 PA++ to w 100% mineralny, delikatny bloker przeciwsłoneczny na bazie naturalnych składników. Przeznaczony dla skóry wrażliwej, ze skłonnościami do podrażnień. Produkt zapewnia doskonalą ochronę przeciwsłoneczną, rozświetla twarz, a dodatkowo stanowi świetną bazę pod makijaż. Zawarty w kremie skwalen zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia oraz chroni przed promieniowaniem słonecznym.

Lato, zwłaszcza gorące, sprzyja odwodnieniu naszych organizmów ale przede wszystkim te braki wody widoczne są na naszej skórze. Dlatego oprócz picia dużych ilości wody, należy też zadbać o odpowiednie nawilżenie jej od zewnątrz. Idealne będą wszelkie maski, które w nazwie mają słowo water lub hydro, wtedy wiadomo, że o nawilżenie tu właśnie chodzi 🙂 Jak bardzo kilka dni upałów potrafi odwodnić skórę naszej twarzy przekonałam się w ubiegłym tygodniu podczas wizyty kontrolnej w moim ulubionym Instytucie RegeneriS. Ponieważ obecna pora roku nie sprzyja żadnym bardziej inwazyjnym zabiegom, moja dermatolog zaleciła mi jedynie lekki peeling i maskę nawilżającą. Po 15 minutach skóra mojej twarzy dosłownie 'wypiła’ wszystko z maski i pozostała tylko sucha płachta. Dodam tylko, że podczas upałów bardzo unikałam słońca. Dlatego naprawdę bardzo zachęcam Was do częstego nakładania na twarz masek nawilżających. Polecam bardzo maskę Waterful Bomb od Missha, która jest jednym z moich odkryć. Doskonale nawilża, do tego jest w formie żelowej więc przy tym delikatnie chłodzi, na upały idealna! Oczywiście pamiętajcie o nawilżaniu szczególnie wrażliwej skóry okolic oczu. W tym przypadku u mnie najlepiej sprawdzają się żelowe płatki pod oczy Hydro RX od Doctor Babor.

Letnia pielęgnacja włosów

Staram się od jakiegoś czasu bardziej świadomie pielęgnować moje włosy. Jeśli chcecie zgłębić ten temat to polecam blog Curly Madeline, który jest istną skarbnicą wiedzy w tym temacie. Od kilku tygodni myję włosy metodą OMO, czyli najpierw nakładam na włosy odżywkę, po spłukaniu myję szamponem, a potem nakładam kolejną odżywkę. To doskonały sposób mycia włosów zwłaszcza latem, gdy są wyjątkowo wysuszone przez promienie słoneczne ale też przez chlor z basenów czy sól z morza. Przy okazji testowania nowych odżywek, trafiłam na dwie, które są naprawdę świetne i to pod każdym względem. Po pierwsze są naturalne, nie zawierają w swoich składach SLS, parabenów, sztucznych środków konserwujących itp. Po drugie doskonale pielęgnują i nawilżają moje włosy, a to właśnie na tym latem najbardziej mi zależy.

Polecam wszystkie odżywki marki Petal Fresh Pure, wypróbowałam na razie 2 i obydwie są super, opinie też mają bardzo dobre, więc możecie brać w ciemno. Jeśli mam wyjątkowo mało czasu i myję włosy tradycyjnie, to właśnie tych odżywek używam. Jeśli natomiast myję włosy metodą OMO, to odżywka Petal Fresh jest pierwszym O, natomiast jako drugie O używam maski Banana Hair Fruit od Garnier Fructis. Można jej używać na kilka sposobów, jako zwykłej odżywki, czyli nakładamy i spłukujemy, lub jako maski, wtedy pozostawiamy ja na kilka minut na wilgotnych włosach i dopiero po tym czasie spłukujemy. Jeśli macie bardzo cienkie włosy to polecam pierwszy sposób, ponieważ maska jest dość ciężka. Ja używam jej co drugie mycie, chociaż najchętniej to używałabym jej non stop ponieważ pachnie naprawdę obłędnie!

Wakacje zawsze kojarzą mi się z lenistwem, odpoczynkiem, upałami i całkowitym minimalizmem kosmetycznym (czytaj lenistwem kosmetycznym :)). Dlatego w tym roku postanowiłam wyjątkowo zadbać o moją skórę i włosy i to kompleksowo! Wam również bardzo polecam 🙂 Jeśli macie jakieś sprawdzone naturalne kremy z filtrami do ciała, to chętnie przyjmę wszelkie rekomendacje 🙂



Tags: babor krem do ciała, babor płatki pod oczy, babor shaping, banana har food opinie, bloker missha, kosmetyki naturalne, krem witaminowy babor, mokosh krem brązujący, petal fresh pure odżywka opinia

Related Posts

Previous Post Next Post

Comments

    • Kate
    • 4 sierpnia 2019
    Odpowiedz

    sprawdź sobie produkty pat&rub, jesli jestes fanka naturalnych składow to na pewno przypadna ci do gustu 🙂

      • miscatalina
      • 8 sierpnia 2019
      Odpowiedz

      Słyszałam wiele dobrego o tej marce i na pewno kiedyś znajdą swoje miejsce w ojej kosmetyczce 🙂 A co konkretnie polecasz?

  1. Odpowiedz

    No niestety lato już wielkimi krokami od nach odchodzi więc pora znowu poodświeżać zapasy w kosmetyczkach i w szafkach. O ile faktycznie latem również stawiam na nawilżanie to jesienią i zimą ważne jest dla mnie odżywienie.
    Ale wracają do tematu lata. Ja używam filtrów tylko i wyłącznie SPF 20 – lubię jak mnie troszkę bardziej słoneczko złapie. Wiem, że większe filtry są lepsze dla skóry, ale czego się nie robi dla pięknej brązowej skóry. Ogólnie uważam, że wszelkiego rodzaju balsamy brązujące to wynalazek wszech-czasów- to piękne nawilżenie i wyrównanie kolorytu skóry. 🙂

    • Beti
    • 26 lutego 2020
    Odpowiedz

    O, też bardzo lubię Petal Fresh Pure – według mnie, jedne z najlepszych produktów do włosów, a przetestowałam już ich całkiem sporo.

    Ciekawi mnie ta bananowa maska od Garniera – też lubię ich produkty, ale często wydaje mi się, że zapachy ich produktów robione są na „jedno kopyto”, co mi osobiście – trochę przeszkadza. Lubię czuć co mam na głowie :-).

    Jestem ciekawa tego balsamu brązującego, na pewno go sprawdzę. Dzięki za recenzję :-).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 shares

Social Profiles