Jesień w tym roku nas nie rozpieszcza, czas wyciągnąć cieplejsze ubrania z otchłani szafy i schować letnie sukienki. Mój przegląd jesienno – zimowej garderoby wykazał pewne braki, co skłoniło mnie do poszukiwań jesiennego płaszcza. Wybór padł na coś bardzo oryginalnego, w jednym z najmodniejszych w tym roku kolorów, pudrowego różu. Do płaszcza przydałby się szal, a że od jakiegoś czasu filcowane szale mnie zachwycają, postawiłam na polskie rękodzieło i tak trafiłam do prawdziwej specjalistki w swoim fachu i artystki w jednym, Mirki z pompon rękodzieło.
Jesienny płaszcz z filcowanymi dodatkami
Zakupy u Mirki to czysta przyjemność! Znajdziecie u niej zarówno filcowane szale, chusty, nakrycia głowy jak i płaszcze z filcowanymi wstawkami. Kontakt świetny, rzeczowe, konkretne pytania dotyczące kroju, ulubionej kolorystyki, wymiarów, funkcji i tak oto po krótkim wywiadzie powstał różowy płaszcz z filcowanymi dodatkami. Płaszcz spełnił moje oczekiwania w 100%, uszyty bardzo starannie, do tego dokładnie pod moje wymiary, więc leży tak jak chciałam, a oryginalne filcowane wstawki dają mi gwarancję, że nikt takiego nie będzie miał! Płaszcz jest do tego ciepły, idealny na chłodną jesień, a nawet na ciepłą zimę.
Filcowane szale
Podczas powstawania płaszcza, mniej więcej wiedziałam jak będzie wyglądał, zupełnie inaczej było z szalem. Określiłam oczywiście kolorystykę i przede wszystkim jakie funkcje ma spełniać, resztę pozostawiłam w gestii twórcy 🙂 Efekt przerósł moje oczekiwania! Szal jest idealny, Mirka dokładnie trafiła w mój gust i stworzyła prawdziwe dzieło sztuki, które oprócz tego, że jest piękne to jeszcze ciepłe! Szal jest bardzo lekki, można go ułożyć na wiele sposobów, przyjemnie otula, „nie gryzie” i jest doskonałym uzupełnieniem płaszcza.
Jak powstają filcowane szale?
Nie byłabym sobą gdybym nie zapytała o tajniki powstawania tych cudeniek 🙂 Ciekawi?
Nie sądziłam, że będę zastanawiać się nad tym jak opisać powstawanie szala, a jednak! Bo to tyle samo trudne jak i proste. Na początku mojej przygody z filcem bardziej zajmowało mnie JAK, bo jak ułożyć wełnę żeby nie było potem dziur, żeby szal był lekki, równy no i najlepiej żeby jeszcze był ładny
Tak więc technicznie rzecz ujmując filcowanie czyli inaczej spilśnianie to potraktowanie ułożonej wełny gorącą wodą z mydłem i silne jej pocieranie tak długo aż uzyskamy zwartą masę. Niby proste, w praktyce jednak często jest inaczej. Układamy wełnę przeznaczoną do filcowania na mokro w kształt szala jaki chcemy uzyskać. Sposoby układania są różne, zależy jaki efekt chcemy uzyskać, w którym kierunku szal ma nam się zbiec, czy brzegi maja falować czy nie itp. Do filcowania oprócz wełny używamy różnych surowców aby szal np. połyskiwał albo żeby tworzył fantazyjne faktury albo po to żeby był ciekawy, żeby coś się na nim działo i przyciągało oko.
Kiedy już mamy trud ułożenia za sobą polewamy całe ułożenie gorącą wodą z mydłem, przykrywamy folią i pocieramy tak długo aż włókna wełny połączą się ze sobą na tyle, że będą tworzyły trwałą masę zwaną szalem. Zanim jednak przystąpimy do ułożenia najpierw musimy mieć pomysł na wzór szala, na to co chcemy żeby się znalazło na naszym cudzie. I tu znowu zaczynają się problemy innej natury. Na początku wydaje się to proste ale w trakcie przestaje takie być. Okazuje się, że wzór na sucho wygląda inaczej niż na mokro, a jeszcze inaczej po wyschnięciu, ponieważ wełna przenikając się ze sobą nawzajem zatraca wyraźne kolory, zniekształca wzór poprzez zbieganie się i kurczenie. O tym dowiadujemy się w trakcie praktyki. Reasumując jest to proces pracochłonny i czasochłonny. Kiedy już pojęłam w miarę jak filcować skutecznie, zrozumiałam że należałoby to robić i efektownie. Za każdym razem kiedy staję nad stołem robię wszystko żeby spod moich rąk wyszło coś co będzie po prostu ciekawe. Niczego więcej nie chcę. Jednak nie zawsze tak jest. Filcowanie uczy pokory i cierpliwości.
Inspiracje
Inspiracje? Są dookoła albo są w nas. Uwielbiam szarości, czernie, biele i czerwień i jak mam filcować z tych kolorów to przychodzę do pracowni, staję i układam wełnę. To co jest we mnie przelewam na stół. Praca łatwa i przyjemna, wręcz lekka! To jest we mnie. Jeżeli mam układać z kolorów, które nie są moimi faworytami to jest o wiele trudniej, dużo niepewności, obaw, a w końcu nic mi nie pasuje. No i wzory. Było tak, że samo układanie szala czyli wełny zajmowało mi dwa, a nawet trzy dni. Tak było, teraz staram się to robić dużo szybciej, chociaż bywa że poświęcam na układanie jednego szala cały dzień. Bardzo dbam o szczegóły i wykończenie i to mi zajmuje najwięcej czasu. A potem filcowanie, co też może zająć kilka ładnych godzin
Ostatnio inspiruję się obrazami malarskimi. Tutaj pomysłów nie może zabraknąć, a efekty mogą być… zadowalające No i przyroda, kolejne niewyczerpalne źródło inspiracji.
Filcowane szale – pielęgnacja
Szale i w ogóle wyroby filcowe najlepiej pielęgnować jak delikatne sweterki czyli prać w delikatnym płynie, najlepiej przeznaczonym do wełny, nie trzemy, a delikatnie uciskamy, następnie odciskamy (nie wykręcamy) i suszymy rozłożone. Rozkładając mokry szal dobrze jest go uformować, nadać mu taki kształt jaki chcemy żeby miał po wyschnięciu. No i oczywiście prasujemy na „jedwab z parą”. Wyprasowane szale pięknie połyskują, są gładkie, delikatne, nabierają szlachetnego wyglądu i przede wszystkim mniej się „kulkują”. Prasujemy z obu stron, a miejsca które chcemy żeby były np. dłuższe, fantazyjnie ułożone (np. rogi) lekko naciągamy jedną ręką i mocniej przyciskamy żelazko. Następnym razem po wypraniu możemy nadać lekko inny kształt tej samej rzeczy. Powstałe podczas noszenia kulki wełny raczej obcinamy niż obrywamy. Jeśli są to szale z samej wełny, to nie ma potrzeby częstego prania ponieważ wełna jest tak cudownym surowcem, że ma właściwości samooczyszczania czyli regeneruje się poprzez kontakt z tlenem więc wystarczy ją wietrzyć. Duża zawartość tłuszczów w wełnie nie pozwala jej się zbyt szybko zabrudzić ani zmoczyć. No i jest odporna na zapachy ponieważ włókna wełniane tworzą środowisko nieprzyjazne bakteriom.
Koniecznie zajrzyjcie na fp pompon rękodzieło, znajdziecie tam inne dzieła Mirki, jestem pewna że zachwycą Was tak jak mnie 🙂 Filcowane szale to też świetny pomysł na prezent, każda kobieta będzie zachwycona takim oryginalnym, a jednocześnie bardzo praktycznym dodatkiem. A co najważniejsze, mamy gwarancję, że nikt nie będzie miał identycznego szala, to właśnie zaleta kupowania u polskich rękodzielników.
UWAGA! Na hasło miscatalina, otrzymacie 5% zniżki na każdy produkt, a przy zakupie 2 produktów, aż 10%!
Bardzo lubię takie dodatki. Dzięki nim nawet nudne jeansy i zwykłe, proste buty nabierają wyrazu
Dokładnie tak 🙂
Kolory cudne 🙂 jednak jakoś nie mogę się przekonać do filcu. Ale ciekawie było przeczytać jak taki szal powstaje:-)
To nie jest taki zwykły sztywny filc, to filcowana wełna, która jest bardzo delikatna i miękka 🙂
Pudrowy płaszczyk cudny :). Przyznam, że jak często pracuję z filcem, to wełny nigdy nie filcowałam. Pora spróbować bo efekt imponujący :).
Dla mnie filcowanie to czarna magia ale nosi się świetnie 🙂
Piękny szal i na pewno ciepły!
Ciepły, a do tego lekki jak piórko 🙂 Coś niesamowitego!
Piekne te szale. Nie spotkałam sie jeszcze z takimi.
Jedyny egzemplarz na świecie 😉
Fantastyczny płaszcz, naprawdę świetne kolory. Szal pasuje idealnie- zgadzam się całkowicie, że polskie produkty zasługują na wielkie uznanie. Pozdrawiam
Róż jakoś nigdy nie był moim ulubionym kolorem 😉 W tym roku oszalałam na jego punkcie, stąd ta kolorystyka 😉
Niesamowity, daje taki akwarelowy efekt i jest bardzo oryginalny. 🙂 Sposób powstawania wydaje się bardzo skomplikowany.
Dla mnie filcowanie to czarna magia 🙂 Pozostawiam to w rękach specjalistów, a efekt jak widać świetny 🙂
Piękny ten szal! Jednak chyba nie dla mnie.. Jakoś nie mogę się przekonać do filcowych dodatków 😉
Jestem pewna, że to szal dla każdego 🙂 Jest niesamowicie miękki, bardzo przyjemny w dotyku, doskonale się nosi 🙂
Szal jest rewelacyjny!!!! Na pewno trzeba było się nad nim napracować…. ale efekt wspaniały. Płaszcz również!
Dziękuję w imieniu twórcy 🙂
Prawdziwe dzieło sztuki!
To prawda, do tego nosi się świetnie! 🙂
Zaczynam wykonywać produkty handmade 😉
Bardzo ładne kolory i na pewno się przyda w chłodniejsze dni.