Rośliny owadożerne zawsze wzbudzały moją ciekawość… skąd pomysł na łapanie zwierząt i ich konsumpcję? Tak, to nie pomyłka specjalnie napisałam zwierząt, a nie owadów, ponieważ niektóre gatunki tych specjalnych roślin żywią się nawet małymi ssakami! To do roślin tak niepodobne żeby zabijać… jednak ze względu na warunki w jakich żyją w środowisku naturalnym, czyli podłoże zupełnie pozbawione składników mineralnych i związków organicznych, musiały znaleźć sposób na zdobycie chociażby azotu… i dlatego uśmiercają zwabione wcześniej żyjątka, żeby wyssać z nich to co niezbędne im do życia…
Przez cały weekend w Ogrodzie Botanicznym w Lublinie możecie oglądać wystawę tych niesamowitych roślin i wziąć udział w pokazach ich karmienia 🙂 A po obejrzeniu warto zakupić sobie taką śliczną roślinkę do domu, ja oczywiście kupiłam dwie 🙂 Oprócz walorów dekoracyjnych, moje nowe nabytki pomogą mi pozbyć się niechcianych owadów z mieszkania! Podobno świetnie wabią i pochłaniają wszelkie komary, muchy i muszki owocówki… mam nadzieję, że wybrałam bardzo głodne egzemplarze 🙂
Jeśli zdecydujecie się na uprawę warto wiedzieć jak prawidłowo dbać o naszą roślinkę.
Jak już wspomniałam wcześniej nie są wymagające co do podłoża, ważne żeby było dość przepuszczalne, nie musi być bogate w składniki pokarmowe, a nawożenie i dokarmianie też możemy sobie odpuścić, no chyba że muchami… 🙂
Do podlewania używamy wody destylowanej, z filtra osmozy, deszczówki lub przegotowanej i odstanej. Najlepsza oczywiście będzie deszczówka 🙂
Najpopularniejsze gatunki, czyli rosiczki, dzbaneczniki, muchołówki i kapturnice, nie są zbyt wymagające, jednak jeśli chcemy żeby nasze egzemplarze intensywnie rosły i pięknie się wybarwiały, powinniśmy zapewnić im okres spoczynku. W tym czasie, który przypada na naszą astronomiczną zimę, powinniśmy przenieść je do piwnicy lub garażu. Temperatura podczas tych kilku miesięcy nie powinna przekraczać 15°C (najkorzystniejsza z zakresu 0 – 10°C), ograniczamy dostęp światła oraz podlewanie, ale nie zasuszamy roślin!
Dzbaneczniki
• Podlewamy je od góry, ważne żeby podłoże było zawsze wilgotne,
• Preferują podwyższoną wilgotność powietrza, dlatego świetnie nadają się do uprawy w małych szklarenkach czy terrariach,
• Preferują wystawy wschodnie i zachodnie,
• Lubią dość wysokie temperatury (20-30°C).
Muchołówki
• Wodę lejemy do podstawki, na wysokość ok 2cm, po wyschnięciu uzupełniamy. Korzenie muchołówek pobierają wodę przez podsiąkanie, więc ważne żeby w doniczce były dość duże otworki,
• Preferują wystawy wschodnie i południowe, latem możemy wystawić je na balkon,
• Dobrze rosną w zakresie temperatur od 10 do 30°C, wymagają jednak okresu spoczynku, wtedy trzeba im zapewnić niższą temperaturę (ok 15°C).
Kapturnice
• Podobnie jak muchołówki podlewamy przez podsiąkanie, czyli wodę lejemy do podstawki,
• Wymaga dość intensywnego oświetlenia i to przez przynajmniej 12h w ciągu doby, najlepsze będą więc wystawy wschodnie i południowe, latem koniecznie wystawiamy na świeże powietrze. Dla lepszego wzrostu i wybarwienia można doświetlać światłem sztucznym,
• Dobrze znoszą zakres temperatur od 10 do 35°C, w czasie spoczynku temperatura nie powinna przekraczać 15°C, przy jednoczesnym ograniczeniu świtała i podlewania.
Rosiczki
• Podlewanie przez podsiąkanie, wodę lejemy bezpośrednio do podstawki,
• Preferują południowe lub wschodnie wystawy,
• Dobrze rosną w zakresie temperatur od 15 do 30°C.
A jak to się dzieje, że owady są łapane w pułapki? Otóż w zależności od gatunku, techniki są różne 🙂 Rosiczki wydzielają na zakończeniach włosków specjalną lepką substancję, do której owady po prostu się przyklejają…
Natomiast muchołówki i kapturnice mają specjalne włoski na liściach, które po pobudzenia przez owada powodują zamknięcie pułapki i odcięcie owadowi drogi ewakuacji 🙂
Macie na parapetach takie mięsożerne rośliny? A może chcecie kupić? Polecam w takim razie niedzielny spacer po botaniku 🙂 Tym bardziej, że pogoda piękna…
tata miał wszystkie 4 gatunki. najlepiej się dzbaneczniki utrzymywały i można było sadzonki robić. fascynujące rośliny!
Zawsze mnie te „drapieżne” rośliny nieco przerażały, ale też właśnie z tego samego powodu fascynowały. 😛 A kapturnice są naprawdę piękne!
Muszę kupić sobie którąś do kuchni, bo te owocowe muszki doprowadzają mnie do furii – chyba zdecyduję się na rosiczkę albo kapturnice 😉 Świetny post, bardzo przydatny!
W dzieciństwie miałam dzbaneczniki i muchołówki, niestety moje wysokie umiejętności dbania o ich niewielkie potrzeby, doprowadziły roślinki do śmierci. Od jakiegoś czasu ponownie chciałabym podjąć się wyzwania i planuję sprawić sobie ze dwie roślinki. Tym bardziej, że w tym roku latające owady doprowadzają mnie do szaleństwa, jest ich albo zdecydowanie więcej niż zazwyczaj, albo ja stałam się nadwrażliwa na nie. Jednak mój stan emocjonalny i nastawienie do muszek jest mniej ważne niż moje pytanie 😉 Czy takie roślinki mogą pomóc w likwidacji latających owadów?
Oczywiście! Te rośliny wydzielają specjalne substancje wabiące owady, w ten sposób je przyciągają, łapią w pułapki i powoli trawią… Ich uprawa nie jest super prosta, wymagają dużo wilgoci ale wierzę że podołasz 🙂
Zmotywowałaś mnie do działania 🙂
Uwielbiam motywować 🙂