#chcętoprzeżyć Monster Truck!

Biorę udział w wyzwaniu #chcętoprzeżyć i powiem Wam, że to najlepsze wyzwanie jakie podjęłam w tym roku! W ramach pierwszego etapu wybrałam jazdę Monster Truckiem i chociaż sama nie wiem dlaczego wybrałam akurat to wyzwanie, to był to strzał w 10! Tego co czułam wsiadając do samochodu nie da się opisać, a to co czułam wysiadając mogę opisać tylko jednym zdaniem: To jedna z najlepszych rzeczy jaka przydarzyła mi się w życiu! Dzięki Mistrzowie imprez!

Ubiegłoroczne wyzwanie organizowane przez Katalog Marzeń z zapartym tchem śledziłam u Oli z esencjablog.pl i za każdym razem gdy realizowała swój #mójpierwszyraz strasznie Jej zazdrościłam! Dlatego gdy pojawiła się nowa edycja pod hasłem #chcętoprzeżyć wiedziałam, że muszę spróbować i może się uda. I udało się!!!! Zakwalifikowałam się do pierwszego etapu i mogłam wybrać co chcę przeżyć w pierwszym etapie wyzwania. Wybór nie był prosty, jednak w moim przypadku ograniczał się do wyzwań motoryzacyjnych. Lubię jeździć samochodem, mistrzem kierownicy co prawda nie jestem, ale muszę powiedzieć, że sprawia mi to radość. Drogą eliminacji wybrałam dwa auta, którymi chciałam się przejechać, na pierwszym miejscu był Lotus 7, niestety dostępny tylko jakieś 600km od Lublina, na drugim Monster truck. I tak właśnie w piękne poniedziałkowe popołudnie znalazłam się w okolicach Konstancina, żeby sprawdzić jak prowadzi się Monster Trucka i czy faktycznie #chcętoprzeżyć.

Moimi planami nie dzieliłam się ze znajomymi i tylko garstka osób wiedziała, że spróbuję swoich sił za kierownicą Monster Trucka. Nie chciałam, żeby ktoś mnie zniechęcał albo mówił, że to głupi pomysł. Niemniej jednak, wszyscy którym mówiłam, że będę jeździła takim potworem trochę niedowierzali, uśmiechali się i byli w szoku, że właśnie na takie wyzwanie się zdecydowałam. A dlaczego nie! Raz się, żyje i wszystkiego trzeba spróbować! Tak więc ja, mała blondynka, prowadziłam Monster Trucka i strasznie mi się podobało! I na wszystkie pytania 'Kasia ale Ty? Ale jak to?’ Odpowiadam: 'Tak ja!’ I muszę powiedzieć, że to nie jest zwykły samochód, to potwór na czterech ogromnych kołach! Wzbudza emocje, u niektórych strach, u mnie chęć sprawdzenia co potrafi i czy ja dam radę nad nim zapanować. Wiadomo, że Monster Tracki to niszczycielskie samochody, błoto, liczne pagórki, koleiny, czy wreszcie wraki innych samochodów to dla nich chleb powszedni. Jak więc sprawić, żeby taki 1500 konny potwór jechał dokładnie tam gdzie chcesz? Tym bardziej, że jak się okazało nie bardzo widać gdzie jedziesz 🙂

Widok Monster Trucków zapiera dech w piersiach, auta są naprawdę duże i szczerze to nie spodziewałam się, że aż tak duże. Trochę zdziwiłam się gdy instruktor wziął ze sobą drabinę idąc do auta, a na moje pytanie po co mu ta drabina, odpowiedział, że jakoś przecież muszę wsiąść do środka, no chyba, że chcę się podciągnąć. Wolałam jednak wejść po drabinie 🙂 Siedząc za kierownicą na wysokości ponad 2 metrów, gdy przed sobą widzisz tylko niebo, czujesz, że możesz wszystko! Jesteś panem świata! No może chociaż pola po którym za chwilę pośmigasz tym potworem 🙂

Kabina wygląda właściwie jak w każdym aucie, sporym zaskoczeniem było jednak to, że ja zupełnie nie widzę co jest przed maską. Zero kontroli! Żeby zobaczyć przód samochodu i jak ułożone są koła trzeba się wychylić przez okno, a i tak jeśli jesteś niska, tak jak ja, to nic nie widać 🙂 I jak tu jechać? Musiałam zaufać instruktorowi, który wychylając się przez okno patrzył jak są ułożone koła i czy wjeżdżam na nierówności toru pod odpowiednim kątem. Okazał się, że jestem bardzo ufną osobą, a może raczej posłusznie wypełniającą polecenia, bo kręciłam kierownicą dokładnie tak jak mówił, no i dobrze, że jednak nie jestem typową kobietą i nie mam problemów z kierunkami 😉 Jednak najbardziej zaskoczyło, a nawet zszokowało mnie to, że w kabinie strasznie buja! Rollercoaster i wszystkie kolejki górskie mogą się przy tym schować! Spodziewałam się, że kierownica będzie chodziła ciężko (chociaż wcale tak nie było), że usłyszę mega ryk silnika i poczuję moc auta, ale że będzie mną rzucało na wszystkie strony i bujało jak nigdy? Tego się nie spodziewałam zupełnie. Miałam wrażenie, że wjeżdżając na kolejne górki, auto za chwilę się przewróci, albo co gorsze, wypadnę prze okno, na szczęście nic takiego się nie stało, tor jest bardzo bezpieczny, auto wbrew pozorom stabilne, a to bujanie budziło we mnie tylko kolejne pokłady radości i wywoływało śmiech. Patrząc na tor zupełnie nie widziałam tam górek, hopów i kolein. Poczułam je dopiero jak wsiadłam za kierownicę i po przejechaniu pierwszych metrów wyrwało mnie dosłownie z siedzenia! Jazda po takim torze to też niezłe wyzwanie, na kierownicy są bardzo duże luzy, więc żeby skręcić koła, które są naprawdę ogromne, trzeba się nieźle tą kierownicą nakręcić. Nie wspomnę już o nawracaniu, tu dodatkowo trzeba mieć sporą ilość miejsca, plac manewrowy to przy tym pikuś 🙂

#chcętoprzeżyć

Wrażenia z jazdy są nie do opisania! Chyba nigdy nie poczułam takiego przypływu szczęścia! Endorfiny dosłownie zalały moje ciało i ulokowały się w nim na dobre. Cały czas się uśmiecham i już kombinuję co zrobić, żeby znowu usiąść za kierownicą Monster Trucka 🙂 Wygląda na to, że odkryłam w sobie nową pasję! Dla mnie to coś niesamowitego, że mogłam zapanować nad takim olbrzymem i pierwszy raz przejechać się po torze, że aż tak zaufałam drugiej osobie i nie bałam się! Nie mam pojęcia co mnie tak uszczęśliwiło, ale chcę więcej! Radość z jazdy nie do opisania! Polecam każdemu! No chyba, że macie chorobę lokomocyjną, bo buja naprawdę porządnie 🙂 Powiem tylko tyle #chcętoprzeżyć jeszcze raz!

Tags: #chcętoprzeżyć, katalog marzeń, mistrzowie imprez, monster truck, monster truck Konstancin, Warszawa i okolice monster truck, wrażenia z jazdy monster truckiem

Related Posts

Previous Post Next Post

Comments

  1. Odpowiedz

    WOW!!! Ale czad!!! Byłam kiedyś z bratankiem na pokazach Monster Tracków i choć wydawało mi się, że to głównie on będzie miał zabawę, to ja byłam równie zachwycona. Ale nigdy nie myślałam, żeby usiąść za kierownicą takiego potwora 😉 Dzięki za inspirację 😀

      • miscatalina
      • 21 czerwca 2018
      Odpowiedz

      Koniecznie spróbuj! Niesamowite przeżycie 🙂

    • Magda
    • 21 czerwca 2018
    Odpowiedz

    Łooo robi wrażenie 🙂

      • miscatalina
      • 21 czerwca 2018
      Odpowiedz

      Robi 🙂 Naprawdę byłam w szoku, że ten samochód jest tak duży, no ale w końcu Monster 😉

  2. Odpowiedz

    Wow. Nie wiedziałem o takim wyzwaniu. Sam przejechałbym się monster truckiem. Gratuluję odwagi. Jakie będzie następne wyzwanie?

      • miscatalina
      • 21 czerwca 2018
      Odpowiedz

      Następne wyzwanie będzie jeśli przejdę do kolejnego etapu 🙂 A co to będzie to nie mam pojęcia ale na pewno coś na co normalnie bym się nie zdecydowała 🙂

  3. Odpowiedz

    O kurczę, to wygląda bombowo! Podziwiam za dowagę i gratuluję realizacji tak ciekawego celu 🙂

      • miscatalina
      • 21 czerwca 2018
      Odpowiedz

      Dzięki! Jeśli chociaż trochę lubisz jeździć samochodem i nie masz choroby lokomocyjnej to koniecznie spróbuj 🙂 Wrażenia niesamowite!

  4. Odpowiedz

    Ale CZAD!!! Szacunek moja droga za odwagę i za upartość w dążeniu do realizacji swojego celu! Brawo!

      • miscatalina
      • 2 lipca 2018
      Odpowiedz

      Dzięki! To zdecydowanie jedno z najlepszych przeżyć w moim życiu! 🙂

  5. SUUUUUPer, gratuluję odwagi. Radość z udziału w przygodzie zapewne bezcenna. Pewnie z 1000 koni pod maską! A skoki też były? Brawo! Pozdrawiam, Piotr.

      • miscatalina
      • 2 lipca 2018
      Odpowiedz

      Skoków nie było, za to liczne hopy zaliczyłam 😉

    • Iza
    • 23 czerwca 2018
    Odpowiedz

    wow, jakie to wielkie. Większe niż amerykańskie cieżarówki

      • miscatalina
      • 2 lipca 2018
      Odpowiedz

      Właśnie ta wielkość mnie zaskoczyła 🙂 Ale było super!

  6. Odpowiedz

    Świetna przygoda. Dobrze, że spełniasz swoje marzenia

      • miscatalina
      • 2 lipca 2018
      Odpowiedz

      Dziękuję! W myśl prawdy, że życie ma się tylko jedno, staram się przeżyć je jak najlepiej 🙂

  7. Odpowiedz

    Nieźle to wygląda!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 shares

Social Profiles