Wiecie, że dorosły, zdrowy człowiek wydziela w ciągu doby do 1000 ml potu? Tyle wody, ponieważ pot w 98% składa się z wody, tracimy w ciągu dnia przez niemal 2,5 mln kanalików potowych zlokalizowanych w naszej skórze. Oprócz wody przez gruczoły wydzielany jest roztwór fizjologiczny soli, mocznik, kwas moczowy, mlekowy, amoniak oraz śladowe ilości węglowodanów, tłuszczów i związków mineralnych. Dlaczego się pocimy? W ten sposób regulujemy temperaturę naszego ciała, gdy jest nam gorąco, pocimy się bardziej obficie, chłodząc w ten sposób organizm. Wraz z potem usuwamy również z naszego organizmu toksyny. Wniosek z tego jest taki, że pocić się trzeba! A co z zapachem? Sam pot u zdrowych ludzi jest bezwonny, skąd w takim razie często odczuwalny nieprzyjemny zapach? Jeśli pot pozostaje długo na skórze, pod wpływem obecnych tam bakterii zaczyna się rozkładać i wtedy pojawia się nieprzyjemna, kłopotliwa woń. Dla poczucia komfortu do walki z potem stosujemy dezodoranty, antyperspiranty i blokery potu. Ale czy faktycznie powinniśmy walczyć z potem? A może raczej z bakteriami na skórze, które powodują jego rozkład? Czym skutecznie w takim razie walczyć? Ja walczę ałunem naturalnym!
Czym różni się dezodorant od antyperspirantu i blokera potu?
Dezodoranty nie hamują wydzielania potu przez nasz organizm, zawierają natomiast w swoim składzie związki bakteriobójcze, które hamują jego rozkład i powstawanie nieprzyjemnego zapachu. Często również charakteryzują się bardzo intensywnym zapachem, którego zadaniem jest maskowanie zapachu rozkładającego się potu. Natomiast zadaniem antyperspirantów i blokerów jest hamowanie wydzielania potu, poprzez zablokowanie ujść kanalików potowych. Większość antyperspirantów zawiera w swoim składzie chlorowodorek glinu lub kompleksy glinowo – cyrkonowe, które w połączeniu z potem, a konkretnie z wodą w nim zawartą, tworzą amorficzny żel blokujący zakończenia kanalików potowych w naszej skórze, co powoduje zahamowanie jego wydzielania. Blokery potu najczęściej mają w swoim składzie te same substancje aktywne co antyperspiranty, różnią się natomiast dużo większym ich stężeniem. Bloker działa skuteczniej ponieważ żel, z którego tworzy się czop wnika w głąb kanaliku i całkowicie go ‘zatyka’, blokując możliwość wydzielania potu nawet przez kilka dni.
Konsekwencje zbyt częstego i długotrwałego stosowania blokerów potu
Antyperspirantów ani blokerów nie powinno się stosować bezpośrednio po depilacji, ani na zraniony naskórek, ponieważ mogą powodować podrażnienie, zaczerwienienie i swędzenie skóry. Nie wiem czy jesteście świadomi, że w trakcie pocenia się usuwamy z naszego organizmu szkodliwe toksyny, oczywiście nie wszystkie ale jednak jakiś ich procent jest w ten sposób odprowadzany. Jeśli zablokujemy działanie kanalików potowych na zbyt długo, toksyny zostaną zatrzymane w węzłach limfatycznych pod pachami, a to może skutkować pojawieniem się uczuleń, stanów zapalnych, podrażnień czy wreszcie zaburzeń w gospodarce wodno – elektrolitowej organizmu. Konsekwencją długotrwałego stosowania antyperspirantów i blokerów potu mogą być również nowotwory węzłów limfatycznych, jednak do końca nie udowodniono czy tak faktycznie jest i czy powodem jest zablokowanie wydzielania toksyn, obecność związków glinu, czy też parabeny powszechnie stosowane do konserwacji kosmetyków. Potwierdzono natomiast obecność zarówno parabenów, jak i aluminium w zmienionych chorobowo tkankach węzłów. Natomiast o tym co ma wspólnego aluminium zawarte w dezodorantach z chorobą Alzheimera przeczytacie tutaj.
Ałun – naturalny antyperspirant?
Zdaniem producenta: Ałun potasowy to 100% naturalny, bezzapachowy dezodorant, który skutecznie hamuje rozwój bakterii, neutralizuje zapach potu i nie pozostawia śladów na ubraniu. Polecany do codziennego stosowania, również przy nadmiernej potliwości, nawet dla wrażliwej skóry. Posiada właściwości łagodzące i ściągające. Można używać go także po skaleczeniu (golenie), depilacji i ukąszeniu owadów.
Właściwości:
* Niweluje przykry zapach – eliminuje bakterie odpowiedzialne za jego powstawanie
* Nie koliduje z zapachem innych kosmetyków (bezzapachowy)
* Hipoalergiczny, bez konserwantów, sztucznych barwników, alkoholu – bezpieczny dla skór bardzo wrażliwych, alergicznych
* Nie tworzy białych i żółtych plam na ubraniu
* Nie zapycha ujść gruczołów łojowych, pozostawia delikatną warstwę ochronną
* Bardzo wydajny (przy codziennym stosowaniu wystarczy na rok)
* Delikatnie chłodzi
Ałun naturalny to czysty siarczan glinowo – potasowy lub glinowo sodowy, który w kontakcie z wodą rozpada się na jony. Więc jeśli producent napisał na opakowaniu, że jest to ałun potasowy, to podał nazwę zwyczajową dwunastowodnego siarczanu glinowo – potasowego. Czy taka sól aluminium jest bardziej bezpieczna od chlorowodorków glinu obecnych w antyperspirantach? Nie jestem chemikiem i nie będę tu pisać, które wchłaniają się przez warstwę lipidową skóry, a które nie. Na chłopski rozum, to te związki, które rozpuszczają się w wodzie nie przechodzą przez warstwę lipidów, chroniącą przed przenikaniem różnych cząsteczek z zewnątrz do wnętrza naszych komórek. A żeby ałun zadziałał należy go najpierw zmoczyć wodą, żeby rozpadł się na jony, które mam nadzieję pozostaną na zewnątrz. Jednak ponieważ ałun nie blokuje wydzielania potu, nie powiedziałabym, że może być alternatywą dla antyperspirantów, a już tym bardziej blokerów. Natomiast z całą pewnością może zastąpić dezodoranty, które działają zazwyczaj gorzej niż ałun, choć mają ten sam cel 🙂
Używam już chyba 3 lata i nie zamieniłabym już na inny…
O widzisz, a ja dopiero ostatnio odkryłam 🙂
Kupiłam jakiś czas temu i niestety jakoś się nie dogadaliśmy 🙁 Nie wiem, czy trafiłam na wadliwy egzemplarz – mam taki w kamieniu czy po prostu z jakiś względów wolę Vichy?
Kolejny raz czytam o ałunie, chyba coś w tym musi być skoro nie jedna osoba poleca. Czy ten specyfik jest dostępny w sieciówkach kosmetycznych?
Ja kupiłam w galerii handlowej na stoisku organique. W sieciówkach nie widziałam, ale na pewno kupisz w aptece 🙂
Solidna dawka wiedzy, wreszcie więcej wiem o ałunie – dotychczas słyszałam o nim, ale tu dostałam konkretną informację. Dzięki!
Fajnie, że spełniłam Twoje oczekiwania 🙂
Niestety u mnie naturalne dezodoranty jak na razie totalnie się nie sprawdzają. Testowałam kilka produktów i wszystkie okazały się fiaskiem. Moja przygoda zawsze kończy się powrotem do zwykłego antyperspirantu drogeryjnego, który mimo swego składu działa i jednak eliminuje ten brzydki zapach na skórze.