Birma, a może Mjanma, obydwie nazwy są poprawne, to obecnie jeden z najciekawszych celów podróży. Ciągle nie jest to najmodniejsza destynacja, a co się z tym wiąże mamy szansę na zwiedzenie jednego z najbardziej dziewiczych państw Azji. W Birmie byłam kilka lat temu i jestem wdzięczna losowi, że dał mi taką możliwość! Widziałam Mjanmę bez turystów, piękną, do tego tak niesamowicie urokliwą. Jeśli wybieracie się do Azji koniecznie rozważcie zwiedzenie tego niesamowitego kraju, a żeby pomóc Wam w podjęciu decyzji przedstawię moje kilka powodów dlaczego warto zwiedzić Birmę i dlaczego właśnie teraz!
Raj dla wielbicieli naturalnej przyrody
To mój najważniejszy powód dlaczego warto zwiedzić Birmę. Mjanma powinna się kojarzyć z dziewiczą przyrodą, naturą, przestrzenią często pozbawioną cywilizacyjnych wygód. Ponieważ Birma przez dekady znajdowała się pod rządami brutalnej junty wojskowej, znaczna część kraju jest bardzo słabo rozwinięta. Co się z tym wiąże mamy możliwość obcować z dziką, naturalną przyrodą. A uwierzcie mi, że jest z czym! Birma to aż osiem różnych ekosystemów, możemy podziwiać tropikalne lasy namorzynowe w deltach rzek, a w innej części kraju wysokie, ośnieżone góry. Mjanma szczyci się największym bogactwem ptaków w całej Azji Południowo – Wschodniej (1000 gatunków), 7 gatunkami ssaków, które spotkamy tylko tam i najmniejszym na Ziemi jeleniem. Dziko żyjące słonie robią niesamowite wrażenie!
Jezioro Indawgyi
Nie jest tak znane jak jezioro Inle ale na pewno warto je zwiedzić i jeśli zastanawiacie się, które z nich wybrać, to zdecydowanie polecam to pierwsze. Dlaczego? Jezioro Indawgyi ciągle jest oazą natury i możecie podziwiać tam niezniszczoną zanieczyszczeniami i nadmiarem turystów przyrodę, dowodem na to niech będą statystyki, rocznie dociera tam zaledwie 200 turystów. Zwiedzanie ułatwią Wam kajaki i rowery, które można wypożyczyć na miejscu. Nocleg i jedzenie znajdziecie w małych hotelikach i restauracjach, które wybudowano w pobliżu jeziora. Teren ten ponadto jest rezerwatem przyrody, możecie tam obcować z 450 gatunkami ptaków, dziko żyjącymi słoniami, a także z bardzo rzadkim gatunkiem gibona. Jezioro Indawgyi to istny raj dla wielbicieli obcowania z dziką przyrodą, nie ma tam internetu, telefonia komórkowa nie działa, a prąd w hotelikach jest tylko przez kilka godzin dziennie, więc jeśli szukacie spokoju i odcięcia się od cywilizacji – miejsce idealne! Jezioro Inle niestety nie jest już tak dziewicze, jak jeszcze kilka lat temu, motorówki, tłumy w hotelach, wylesienia terenu i zanieczyszczenia, które towarzyszą dużemu napływowi turystów, skutecznie prowadzą do degradacji tych pięknych terenów. Jednak odwiedzenie Inle też ma swoje plusy, chociażby dla tak słynnych widoków rybaków.
Złota Skała, czyli Pagoda Kyaiktiyo
Birma to kraj wręcz ociekający złotem i szlachetnymi kamieniami i nie mam tu na myśli biżuterii, a to co dla Birmańczyków najcenniejsze czyli miejsca religijnego kultu – świątynie. Jedną z najbardziej efektownych jest pagoda Kyaiktiyo, wznosząca się na siedmiometrowej, granitowej skale pokrytej płatkami złota. Widok niesamowity!
Mandalay
Mandalaj to góra o wysokości 240 metrów, u podnóża której znajduje się miasto. Na samym szczycie znajduje się świątynia Sutaungpyei, co dosłownie oznacza świątynię spełniającą marzenia. Panorama rozciągająca się z góry jest niesamowita, a zachód słońca przyciąga setki turystów każdego wieczora. Równie spektakularne są wschody słońca, jednak trzeba przyjechać naprawdę rano 🙂 Co warto zwiedzić w tym mieście, przeczytacie w moim wcześniejszym wpisie, o tutaj. Dodam tylko, że największą atrakcją miasta są mnisi! Warto wdać się z nimi w pogawędkę, nie tylko na tematy duchowe 🙂
Rangun i świątynia Shwedagon
To zdecydowanie punkt obowiązkowy na mapie atrakcji Mjanmy i jeden z najważniejszych powodów dlaczego warto zwiedzić Birmę! To najpiękniejsza Pagoda jaką kiedykolwiek widziałam. Cała świątynia jest pokryta złotem i szlachetnymi kamieniami, a w samej jej kopule znajduje się około 4000 diamentów! Co jeszcze zwiedziłam w Rangun przeczytacie tutaj.
Kraina tysiąca pagód – Bagan
To zdecydowanie jedna z największych atrakcji archeologicznych Birmy, porównywalna chyba tylko z Angkor Watt w Kambodży. Na 40 kilometrach kwadratowych możemy podziwiać i zwiedzać ponad 2000 stup i świątyń różnej wielkości, których budowę rozpoczęto już w IX wieku. Panuje zupełna dowolność odwiedzania, ja polecam rower 🙂 Dla tych, którzy nie preferują połączenia aktywności fizycznej ze zwiedzaniem są przewidziane też inne środki transportu. Zdecydowanie jedno z najpiękniejszych i najbardziej magicznych miejsc jakie widziałam w Birmie.
Ludzie
Zdecydowanie jedna z największych atrakcji Birmy to jej mieszkańcy. Ludzie bardzo prości, przy tym niesamowicie mili i serdeczni, do tego bardzo pomocni! Pomimo bariery językowej, głównie osoby pracujące w turystyce rozmawiają po angielsku, można uzyskać od nich każdą niezbędną informację, jak to mówią, dla chcącego nic trudnego 🙂 Będąc w Birmie warto uważnie przyjrzeć się jej mieszkańcom, ich strojom, kulturze, religii i zarazić się ich uśmiechem 🙂
Tak wygląda moje 7 powodów dlaczego warto zwiedzić Birmę. A dlaczego właśnie teraz? Ponieważ jeszcze turystyka się tam tak bardzo nie rozwinęła, a Birma otwiera się bardzo na zwiedzających zza granicy. Mówi się, że hotele w Rangun rosną szybciej niż grzyby po deszczu, więc jeśli chcecie zobaczyć piękną, dziewiczą, niezadeptaną i niezaśmieconą Birmę, pomyślcie o pojechaniu tam właśnie teraz. Oczywiście nie jest to destynacja dla szukających wygód ludzi, których zupełnie nie interesuje natura i przyroda, jeśli natomiast tak jak ja możecie żyć jakiś czas bez telefonu i internetu, w zamian za to podziwiając piękne widoki to jest to miejsce dla Was!
Przepięknie, wcale mnie nie dziwi, że chciałabyś wrócić!
Bardzo bym chciała, teraz pojechałabym w inne miejsca 🙂
Tam jest tak pięknie, że brak słów po prostu… chciałabym kiedyś zwiedzić Azję.
Amanda wszystko przed Tobą! Dzieci trochę podrosną, plecak na plecy i w drogę! 🙂
Byłam w Birmie w 2007, przepiękny jak, też kiedyś chętnie wrócę.